Borussia Dortmund przegrywała z Eintrachtem Frankfurt 0:2, ale odrobiła straty z nawiązką i wygrała 3:2. Erling Haaland nie strzelił gola w tym meczu, ale w końcówce zabierał rywalom cenne sekundy, uciekając do narożnika i trzymając tam piłkę. Rywale poczuli się sprowokowani przez Norwega. Po jednej z takich sytuacji doszło do przepychanki między Haalandem a Rafeleem Borre. Kolumbijczyk brzydko sfaulował norweskiego napastnika i otarł się o czerwoną kartkę. - To było po prostu chamskie. On się nie może pogodzić z tym, co tutaj się stało w końcówce tego meczu. Miał być MVP tego spotkania - komentował Rafał Wolski.