W tym artykule dowiesz się o:
Real Madryt spełnieniem marzeń
Jak pisaliśmy, gra rozpoczęta przez Lewandowskiego ma zakończyć się odejściem z Bayernu Monachium. Co prawda Bawarczycy otwarcie zapowiedzieli, że nigdzie Lewandowskiego nie sprzedadzą, ale rynek transferowy rządzi się swoimi prawami. Za Polaka trzeba zapłacić co najmniej 80 mln euro. Taką kwotę wydać mogłoby tylko kilka europejskich klubów.
Kto nie pamięta meczu przeciwko Realowi Madryt, w którym Robert Lewandowski dla Borussii Dortmund strzelił cztery bramki i wyrzucił Królewskich z Ligi Mistrzów. To spotkanie zapadło w pamięci działaczy Realu, którzy nie ukrywali, że chętnie widzieliby Polaka w swoich szeregach. Po ostatnim meczu z Realem na transfer miał go namawiać Cristiano Ronaldo, a także Florentino Perez.
- Obaj z Florentino wiemy, co jest i co nie jest możliwe. On zdaje sobie sprawę z tego, że nie pozbywamy się zawodników, których pozbyć się nie chcemy. Podobnie działa Real. Największe europejskie kluby darzą się szacunkiem i wiedzą, co jest możliwe - mówił po spotkaniu z Realem prezes Bayernu, Karl-Heinz Rummenigge.
Zespół ze stolicy Hiszpanii jest jednym z nielicznych, których na "Lewego" stać. Choć Real nie narzeka na problemy w ofensywie, to Lewandowski przydałby się Królewskim. Formy sprzed lat nie prezentuje Karim Benzema i klub szuka jego zastępcy, który gwarantowałby co najmniej kilkanaście bramek w sezonie. W Bundeslidze "Lewy" regularnie strzela około 30 goli. Do tego Real co roku walczy o wygranie Ligi Mistrzów.
W Londynie szukają napastnika
Zarówno Chelsea FC, jak i Arsenal FC czekają zmiany. Oba kluby szukają bramkostrzelnego napastnika i Lewandowski wydaje się naturalnym wyborem. W Chelsea szukają następcy Diego Costy, a w Arsenalu zawodzi Olivier Giroud. Oba kluby są zainteresowane Polakiem, choć biorąc pod uwagę transferową historię tych zespołów, to większe szanse na sprowadzenie mają The Blues. Kanonierzy jeszcze nigdy nie wydali tak dużych pieniędzy na piłkarza. Z kolei dla Romana Abramowicza nawet 80 mln euro nie stanowiłoby problemu.
Abramowicz miał już pytać o Lewandowskiego. Na transfery Chelsea ma przeznaczyć 200 mln funtów, a ambicją rosyjskiego właściciela jest wygranie Ligi Mistrzów. Taki sam cel ma Polak, który z Bayernem Monachium w ostatnich latach nie osiągnął tego sukcesu. W dodatku działacze bawarskiego klubu zapowiadają, że chcą skupić się na przebudowie składu i zamiast gwiazd ściągają zawodników młodego pokolenia. To korzyści może przynieść dopiero za 2-3 sezony.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty (WIDEO)
Lewandowski nie chce tyle czekać i dlatego oferta z Chelsea FC może być dla niego bardzo korzystna. W dodatku Londyn to miejsce, gdzie mogłaby wzrosnąć jego rozpoznawalność. Premier League jest niezwykle popularna m.in. w Azji, a Polak wciąż buduje swoją globalną markę.
Manchester United odbudowuje potęgę
Pieniędzy na transfery nie szczędzi również Manchester United. W dodatku Czerwone Diabły szukają napastnika, ale Lewandowski nie byłby pierwszym wyborem. Jose Mourinho jest blisko pozyskania Alvaro Moraty z Realu Madryt. Trzeba jednak dodać, że portugalski menedżer od dawna chciał Lewandowskiego, wysyłał mu nawet smsy zachęcające do współpracy. To było cztery lata temu, gdy "Lewy" niemal w pojedynkę wyeliminował Real z Ligi Mistrzów.
Zespół z Old Trafford odbudowuje swoją potęgę. Już rok temu ściągnął Paula Pogbę, który póki co jest najdroższym piłkarzem na świecie. To pokazuje, że co najmniej 80 mln za Lewandowskiego nie byłoby problemem dla działaczy drużyny z Manchesteru. W dodatku Czerwone Diabły głodne są zdobywania trofeów, do czego były przyzwyczajone za kadencji Alexa Fergusona.
W informacjach przekazywanych przez angielskie media, Manchester United nie jest tak często wymieniany w kontekście pozyskania Lewandowskiego. Byłoby to dla Polaka spore wyzwanie, gdyż fani tego klubu z tęsknotą czekają na kolejne mistrzostwo i wielkie transfery mają w tym pomóc.
Egzotyczny kierunek
To najmniej prawdopodobna opcja. Nie można jednak zapominać o pieniądzach oferowanych przez chińskie kluby, które skusiły już niejednego. Lewandowski był już w kręgu zainteresowań zespołów z Państwa Środka, ale szanse na jego sprowadzenie były niewielkie i agenci szybko wykluczyli transfer.
Inną drogą byłby wyjazd do Stanów Zjednoczonych. - Uważam, że to interesujący kierunek. Nie wiem, czy będę miał okazję zagrać w USA, czy za parę lat stwierdzę, że jednak nie, ale na dziś zakładam, że warto byłoby tam trafić i posmakować, jak żyje się w Ameryce. Chodzi mi to po głowie - mówił kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".
MLS coraz częściej przyciąga dobrych piłkarzy, a liga rozwija się w szybkim tempie. Nie ma wątpliwości, że "Lewy" byłby tam największą gwiazdą. Trudno jednak wierzyć w to, że Polak w najbliższych miesiącach wyjedzie z Europy. To nie spełniłoby jego ambicji.