Adam Nawałka kiedyś widział ich w reprezentacji Polski. Mają szansę na powrót?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Adam Nawałka w czasie swojej pracy z reprezentacją Polski sprawdził wielu zawodników. Niektórzy z tych piłkarzy dziś o przyjeździe na zgrupowanie Biało-Czerwonych mogą tylko pomarzyć, ale cały czas selekcjoner powinien mieć ich na uwadze.

1
/ 8

Znalazł się w szerokiej kadrze Nawałki na mistrzostwa Europy 2016. Na turniej nie pojechał, ale selekcjoner dał wyraźny sygnał, że ceni umiejętności 21-latka. Jest prawdopodobne, że niedługo przetestuje go ponownie. Dawidowicz po wypożyczeniu z Benfiki do VfL Bochum zbiera dobre recenzje. Ostatnio rozegrał całe spotkanie z 1.FC Nuernberg. Pochwał nie szczędził mu trener Gertjan Verbeek.

2
/ 8

Od dawna wokół reprezentacji Polski krążą nazwiska czterech bramkarzy. Fabiański, Szczęsny, Boruc i Tytoń. Problemy w klubach tego ostatniego sprawiły, że Nawałka rolę rezerwowego powierzył golkiperowi Bournemouth. Kibicom Tytonia, przynajmniej na razie, pozostaje więc wspominać "wejście smoka" w meczu z Grecją na Euro 2012, kiedy zastąpił Szczęsnego i obronił rzut karny. Szczególnie, że spotkania Deportivo La Coruna Polak ogląda siedząc na ławce rezerwowych.

3
/ 8

Na swoim koncie ma cztery mecze w reprezentacji Polski, a u Adama Nawałki zagrał raz - ze Słowacją we Wrocławiu. Były już obrońca Lecha Poznań latem przeniósł się do niemieckiego VfB Stuttgart, gdzie jednak ma problemy z regularną grą. - Nie mam jednak jakichś czarnych myśli, nie ma u mnie zawahania, bo nie gram. W każdej chwili sytuacja może się diametralnie zmienić. Pewnie było to gdzieś w głowie na samym początku - w pierwszym czy drugim meczu, ale już się z tym uporałem - mówił piłkarz kilka dni temu w rozmowie z WP SportoweFakty.pl. Na razie jednak Kamiński o grze w reprezentacji Polski może pomarzyć, ale to ciągle młody zawodnik, którego nie wolno skreślać.

4
/ 8

Wydawało się, że z Kamilem Glikiem stworzy parę stoperów na lata. Wszyscy pamiętamy jego świetne występy w defensywie Biało-Czerwonych. Szukała na swoim koncie ma 17 gier z orzełkiem na piersi, strzelił nawet gola. Teraz jednak jest daleko od powołania. Kontuzja, której doznał w listopadzie, a która wyeliminowała go z gry na trzy miesiące, sprawiła że przestał być graczem pierwszej "11" Osmanlisporu. Latem nosił się z zamiarem opuszczenia Ankary, ale ostatecznie został w Turcji i w dalszym ciągu nie może liczyć na grę. By wrócić do drużyny narodowej, musi zacząć regularnie pojawiać się na boisku.

5
/ 8

Od stycznia 2013 do czerwca 2014 roku wychowanek Tarnovii występował w barwach PEC Zwolle. Był wówczas jednym z najlepszych środkowych pomocników holenderskiej ekstraklasy i dzięki grze w Zwolle został podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Przed sezonem 2014/2015 Klich wrócił do VfL Wolfsburg, ponieważ niemiecki klub skorzystał z prawa do odkupienia go od Zwolle. W styczniu 2015 roku zdecydował się na przenosiny Kaiserslautern, z którym związał się 3,5-letnim kontraktem, ale nie był to udany ruch. Niedawno Klich wrócił do Holandii i został zawodnikiem Twente Enschede. Dla niego to powrót do Eredivisie po dwuletniej przerwie. Klich w Twente od razu zaczął grać.

Przypomnijmy, że ostatni raz w narodowych barwach 26-latek wystąpił 7 września 2014 roku w spotkaniu 1. kolejki el. Euro 2016 z Gibraltarem. Drzwi do reprezentacji nie są dla nie niego zamknięte.

6
/ 8

Trafił do Queens Park Rangers tego lata. Miał pecha, bo podczas przygotowań doznał kontuzji. Na początku sezonu nie był więc do dyspozycji trenera, ale udało mu się szybko wykurować. Niestety, Polak od początku raczej siedzi na ławce rezerwowych i, mimo że swego czasu był dużą nadzieją Biało-Czerwonych, o powrocie do kadry, na razie, nie może być mowy. Z uwagi na względnie młody wiek (25 lat), wciąż jednak ma szansę na reprezentację.

7
/ 8

13-krotny reprezentant Polski znalazł się na zakręcie już wiosną, gdy stracił miejsce w "11" i grywał sporadycznie, przez to wypadł też z reprezentacji Polski. Pozostał jednak w 1.FC Koeln i dalej nie może liczyć na grę w podstawowym składzie. Ostatnio spędził na boisku 25 minut w meczu Bundesligi SC Freiburg. To może być światełko w tunelu.

W reprezentacji Polski miał być głównym konkurentem dla Łukasza Piszczka. Na razie daleko mu jednak do ponownych występów w biało-czerwonych barwach, ale trzeba obserwować jego poczynania.

8
/ 8

Jeszcze kilka lat temu czarował odwagą i przebojowością na boisku. Nadzieje na zyskanie kolejnego filaru kadry szybko jednak okazały się płonne. Clug Brugge wobec kiepskiej formy Polaka, wypożyczył go do St. Pauli. Sobota został tam do dziś. W tym sezonie jest nieźle - były kadrowicz zaliczył asystę już podczas czwartego występu. W minionym musiał na to czekać aż do 14. kolejki. Trudno przypuszczać, aby Nawałka teraz sięgnął po zawodnika zaplecza Bundesligi, ale jeśli dyspozycja będzie rosnąć... Kto wie!

Zawodników, którzy kiedyś grali w kadrze Nawałki, a dziś swoją pracą w klubach jak na razie na to nie zasługują - jest znacznie więcej. Na poprawę czyjej formy liczą kibice? Dzielcie się swoimi uwagami w komentarzach!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Rejwen
21.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jednych skreśla po jednym spotkaniu, innych trzyma na siłę kosztem utraty punktów i odpadnięcia z turnieju.  
avatar
getwellfan
21.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Potrzebny jest Sebastian Mila!