W tym artykule dowiesz się o:
Derby rzecz święta
Dla wielu to jeden z dwóch najważniejszych meczów w sezonie, których po prostu nie można przegrać. Nie inaczej będzie i w niedzielę, kiedy to KGHM Zagłębie Lubin w derbach Dolnego Śląska podejmować będzie Śląsk Wrocław.
W minionym sezonie do takiego spotkania nie doszło, bo lubinianie rywalizowali w niższej klasie rozgrywkowej. - Cieszę się, że są derby, bo ich ostatnio nie było. Nie z naszej winy - mówi bez ogródek Tadeusz Pawłowski. - Myślę, że będzie ciekawy pojedynek, bo to jest dodatkowy bodziec, który na pewno motywuje dwa zespoły i kibiców - dodaje.
W Lubinie także niecierpliwie oczekują tego spotkania. - Zagrałem w pięciu takich meczach i na Stadionie Zagłębia nigdy nie przegrałem ze Śląskiem. Bilans moich spotkań z zespołem z Wrocławia jest dość wyrównany, od kiedy jestem w Zagłębiu to dwa razy wygraliśmy, dwa razy przegraliśmy i zanotowaliśmy jeden remis. Wychodzi na to, że trzeba poprawić statystki na swoją korzyść. Zwycięstwo nas bardzo ucieszy - zapowiada na łamach zaglebie.com Michal Papadopulos, który w ostatnich spotkaniach gole strzela jak na zawołanie.
O tym, że to nie będzie zwykłe szare ligowe spotkanie wszyscy doskonale wiedzą. - Można mówić, że się przygotowuje do derbów tak samo, jak do innych spotkań, ale to nie jest prawda. Szczególnie w sferze mentalnej to są inne mecze. Na pewno można powiedzieć, że wygrana w derbach smakuje bardziej niż zwycięstwo w innym ligowym spotkaniu - wyjaśnia Krzysztof Danielewicz.
Sam Tadeusz Pawłowski, który teraz podgrzewa atmosferę, mógł jednak stać po drugiej stronie barykady.
Były oferty z Lubina
Tadeusz Pawłowski to nie tylko szkoleniowiec, ale przede wszystkim piłkarz, który jest jednym z najlepszych zawodników w dziejach wrocławskiego klubu. Ze Śląskiem zdobył mistrzostwo Polski (1977), dwa tytuły wicemistrzowskie (1978 i 1982) oraz Puchar Polski (1976). W 1980 roku Pawłowski z 16 golami został wicekrólem strzelców ekstraklasy. W 1972 roku w mistrzostwach Europy U-18 wywalczył z drużyną trzecie miejsce. W pierwszej reprezentacji narodowej debiutował 6 maja 1976 roku w Atenach w przegranym meczu z reprezentacją Grecji.
"Teddy" Śląsk przejął w 2014 roku. 23 lutego pod wodzą Stanislava Levego wrocławianie ulegli przed własną publicznością Ruchowi Chorzów 2:3. Po tym spotkaniu nastąpiła zmiana warty.
Jak się okazuje, Tadeusz Pawłowski mógł jednać być... szkoleniowcem Zagłębia. - Dwa razy byłem przymierzany do tego klubu. Byłem bardzo blisko, ale to jest historia. Jestem w Śląsku, w swoim klubie. Jestem bardzo szczęśliwy i chciałbym tu być przez jeszcze długie lata. Trzeba patrzeć do przodu. Jestem trenerem Śląska Wrocław i koncertuję się na mojej pracy - zdradził na konferencji prasowej przed niedzielnym meczem Tadeusz Pawłowski, który zielono-biało-czerwonych poprowadził już w 71 meczach.
Trener Śląska atmosferę derbów w Lubinie zna doskonale. Nie tak dawno temu doszło do incydentu pomiędzy nim, a Bartosz Rymaniakiem.
Gorące głowy
Derbowe spotkania zawsze wywołują dodatkowe emocje. 16 marca 2014 roku Zagłębie zremisowało 2:2 na własnym stadionie ze Śląskiem. Już po zakończeniu potyczki, w tunelu prowadzącym do szatni doszło do sprzeczki Bartosza Rymaniaka z trenerem WKS-u, Tadeuszem Pawłowskim. O co dokładnie poszło? - Nie wiem. Nie interesuje mnie to - odparł Pawłowski na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Śląska.
Nieco więcej odnośnie całej sytuacji w rozmowie z dziennikarzami po tamtym spotkaniu mówił Rymaniak. - Trochę trenerowi chyba nerwy puściły. Nie chcę za bardzo o tym mówić. On chyba wie, co do mnie powiedział i nie powinien tak się chyba zachowywać jako trener zespołu Ekstraklasy. Ja mam do niego szacunek i mimo że jestem młodszy, oczekiwałbym chociaż troszeczkę tego szacunku. Bez obraz, bez obelg - skomentował piłkarz.
Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ. To nie był jednak jedyny nieprzyjemny incydent podczas derbowych spotkań.
Oberwał prezes
W 2010 roku po zakończeniu spotkania KGHM Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław doszło do incydentu w którym ucierpiał ówczesny prezes Śląska Wrocław, Piotr Waśniewski. Całe zdarzenie na gorąco, po konferencji prasowej, opisywał rzecznik prasowy klubu z Wrocławia. - Nie nazwałbym tego nieprzyjemną sytuacją. Nieprzyjemna sytuacja jest wtedy, kiedy się wejdzie w kałużę. Sytuacja, kiedy prezes klubu przyjezdnego zostaje pobity w strefie VIP-owskiej przez kibiców gospodarzy - mówię kibiców w bardzo dużym cudzysłowie - bo trzeba ich nazwać po prostu bandytami, to nie myśli się kategoriach przykrego incydentu, a po prostu chamstwa - mówił Michał Mazur.
- Sytuacja wyglądała w ten sposób, że prezes tuż po końcowym gwizdku w toalecie został napadnięty przez dwóch bandytów. Jeden z nich go trzymał, drugi uderzył go czołem o czoło. Kiedy zamierzali dalej kontynuować na szczęście zjawiło się kilku policjantów, którzy uratowali prezesa - dodał
Zagłębie w związku z tą sprawą wystosowało specjalne oświadczenie. "Zarząd Zagłębia Lubin SA wyraża głębokie ubolewanie z powodu incydentu, do jakiego doszło wczoraj, tuż po zakończeniu spotkania derbowego, w którym została naruszona nietykalność cielesna Prezesa WKS Śląsk Wrocław, Piotra Waśniewskiego.
Jest nam niezmiernie przykro, że z powodu chuligańskiego wybryku dwóch ludzi, których w żaden sposób nie można nazwać kibicami naszego klubu, ucierpiał nasz gość, jak również wizerunek Zagłębia Lubin. Poza konsekwencjami wynikającymi z przepisów kodeksu karnego, uczestnicy zajścia zostaną objęci zakazem stadionowym" - pisano. Pełną treść oświadczenia zobaczyć można TUTAJ.
Dla niektórych zawodników derby mają wyjątkowe znaczenie.
Po dwóch stronach barykady
Lubina i Wrocławia nie dzieli wiele kilometrów. Nic więc dziwnego w tym, że są zawodnicy, którzy na swoim koncie mają występy zarówno w jednym, jak i drugim klubie. Poza tym, to w Lubinie od lat prężnie działa Akademia, która kształci piłkarzy. Także tych z Wrocławia.
- Zagłębie ma fajną Akademię. Pracują dobrze od wielu lat. Nie dziwię się, że chłopcy z całego Dolnego Śląska tam trafiali. Dla mnie to żaden problem. Jest nieważne kto gdzie grał w juniorach, tylko kto gdzie gra dziś i jaki poziom prezentuje - mówi Tadeusz Pawłowski.
Piłkarsko klub z Lubina ukształtował chociażby Krzysztofa Danielewicza, wrocławianina, aktualnie pomocnika WKS-u. - Trafiłem tam z prostych powodów. Dostałem propozycję z Lubina. Zagłębie było wtedy zdeterminowane, żeby mnie ściągnąć. Tak nie było ze strony Śląska. Jak już się zameldowałem w Lubinie, podpisałem kontrakt, wtedy dopiero ktoś ze Śląska się do mnie odezwał. Niestety, już tego nie mogliśmy odkręcić - wyjaśnia piłkarz w rozmowie z WP SportoweFakty.
Z aktualnej kadry WKS-u w Lubinie grali także Paweł Zieliński oraz Krzysztof Ostrowski.
Derby Dolnego Śląska kreują bohaterów, ale niektórzy muszą przełknąć gorzki smak porażki.
Lubią upokorzyć rywala
Śląsk z Zagłębiem mierzył się już 33 razy. Bilans tych pojedynków jest bardzo wyrównany. Wrocławianie zwyciężyli trzynastokrotnie, sześć meczów zakończyło się remisem. Czternaście razy triumfowali lubinianie. Kibice obu drużyn nie czekają jednak na nic innego, jak okazałe zwycięstwo i to najlepiej na terenie rywala. Takich we wzajemnej rywalizacji nie brakuje. Wystarczy przypomnieć spotkania z ostatnich lat.
W sezonie 2011/12 Śląsk Wrocław wygrał w Lubinie aż 5:1. Zagłębie zrewanżowało się w rozgrywkach toczonych w latach 2012/13. Najpierw we Wrocławiu Miedziowi zwyciężyli 2:0. U siebie Śląsk pokonali już 4:0.
Jak będzie tym razem?
Mobilizacja na trybunach
Przy okazji derbów nie można narzekać na frekwencję na stadionach. Kibice Zagłębia i Śląska, jak to zazwyczaj w takich przypadkach bywa, lekko mówiąc nie żyją ze sobą w zgodzie. Podczas meczów normą jest więc wzajemne obrażanie się.
W niedzielę derbowe widowisko gościć będzie Lubin. Na tym meczu zabraknie jednak fanów z Wrocławia, którzy mają zakaz wyjazdowy. Ucierpi na tym atrakcyjność meczu, bo nic takim wydarzeniom tak nie dodaje atmosfery, jak obecność kibiców obu drużyn.
Pomimo tego także i tym razem na trybunach powinno zgromadzić się sporo widzów. Mecze tych obu drużyn zazwyczaj toczą się w szybkim tempie i nie brakuje w nich emocji. Oby było tak też 4 października.
Kto jest jednak faworytem spotkania?
Derby rządzą się swoimi prawami
Śląsk Wrocław w tym sezonie nie rozpieszcza swoich fanów. Piłkarze Tadeusza Pawłowskiego z dorobkiem dwunastu punktów są aktualnie na czwartym od końca miejscu w tabeli. KGHM Zagłębie Lubin to beniaminek Ekstraklasy. Zespół Piotra Stokowca spisuje się przyzwoicie i zajmuje piątą pozycję. Co ciekawe, Miedziowi nad WKS-em mają jednak tylko trzy punkty przewagi.
Dla Śląska, który przegrał dwa ostatnie spotkania ligowe, niedzielny mecz ma ogromne znaczenie. - Tabela jest złudna. Te różnice są nieduże. Uważam, że przy dobrej serii może to szybko się zmienić w każdą stronę dla każdej drużyny. Nie widziałbym faworyta, zawsze są równe szanse. Wierzę w swój zespół. Analizujemy przeciwnika, a nie patrzymy kto jest faworytem. Nastawiamy się na otwartą grę. Nie będziemy czekać co rywal zaprezentuje. Będziemy starać się zagrać jak najlepszy mecz - deklaruje Tadeusz Pawłowski, który cieszy się z powrotu do zespołu Adama Kokoszki.
- Ligowa tabela, ostatnie wyniki, statystyki... Zagłębie może być traktowane jako faworyt. Ja jednak uważam, że w meczu derbowym nie da się wskazać faworyta. W takim dniu nikogo nie interesują ostatnie wyniki czy forma drużyny. To zawsze specyficzny mecz, zagrałem kilka takich spotkań i różnie się układały - zaznacza Michal Papadopulos. Zagłębie ma kim straszyć. Furorę w tym sezonie robi Krzysztof Janus, groźny jest też również Krzysztof Piątek. W Lubinie w końcu postanowiono też na wychowanków, którzy w każdym meczu dają z siebie wszystko.
Faworyt meczu? To w końcu derby, a te jak wiadomo, rządzą się swoimi prawami.
KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław / nd. 04.10.2015 godz. 15.30 ->RELACJA ONLINE Przewidywane składy:
Zagłębie Lubin: Forenc - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra - Janus, Tosik, Kubicki, Janoszka - Papadopulos, Krzysztof Piątek.
Śląsk Wrocław: Pawełek - Pawelec, Celeban, Kokoszka, Dudu Paraiba - Gecov, Hołota - Flavio Paixao, Grajciar, Kiełb - Biliński.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Zamów relację z meczu KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7355 Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7136 Koszt usługi 1,23 zł z VAT