Raport SportoweFakty.pl: Uwięzieni w letnim oknie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niemal wszystkich europejskich ligach letnie okno transferowe jest już zamknięte, co dla Polaków, którzy nie zdołali zmienić klubów przed 1 września, oznacza wyrok skazujący na ławkę rezerwowych.

1
/ 7

Artur Boruc (Southampton FC)

W minionym sezonie Boruc był jednym z najlepszych bramkarzy angielskiej Premier League. 34-letni reprezentant Polski wystąpił w 29 ligowych meczach Southampton FC i w aż 14 z nich zachował czyste konto. Więcej razy od niego "na zero" zagrali tylko Petr Cech, Wojciech Szczęsny (po 16) i Tim Howard (15), ale też każdy z nich rozegrał więcej spotkań - Cech 34, a Szczęsny i Howard po 37. [ad=rectangle] Pozycja Boruca na St. Mary's Stadium osłabła wraz z przyjściem Ronalda Koemana. Choć z Southampton odeszli kluczowi zawodnicy z pola, holenderski trener zapragnął przede wszystkim nowego bramkarza i wybór padł na Frasera Forstera z Celtiku Glasgow. Co ciekawe, opiekunem bramkarzy w Southampton jest Dave Watson, który taką samą rolę pełni w reprezentacji Anglii, gdzie jego podopiecznym jest Forster.

Zgodnie z przedsezonową zapowiedzią Koemana Boruc stracił miejsce w bramce Świętych na rzecz Forstera, ale Holender poszedł o krok dalej, odsuwając Polaka w ogóle od meczowej kadry swojego zespołu.

"Holy Goalie" nie zdołał zmienić klubu w letnim oknie transferowym, ale to wciąż jest otwarte w Rosji, Rumunii i Turcji. Trudno jednak spodziewać się, by 34-letni Polak przeniósł się rzutem na taśmę do którejś z tych lig.

2
/ 7

Marcin Wasilewski (Leicester City)

"Polski Czołg" cieszył się na występy w wymarzonej Premier League, awans do której własnonożnie wywalczył w minionym sezonie, ale choć Lisy przedłużyły z nim kontrakt, to wygląda na to, że w Leicester czeka go ławka rezerwowych.

Jego pozycja w zespole jest na tyle słaba, że w ostatnich dniach "okienka" jego przedstawiciel pracował nad powrotem "Wasyla" do Anderlechtu, w którym ten spędził 6,5 roku, ale strony nie doszły do porozumienia.

3
/ 7

Mateusz Klich (VfL Wolfsburg)

Jego powrót - na żądania niemieckiego klubu - do VfL Wolfsburg to jedna z piłkarskich tajemnic XXI wieku. Klich był już zawodnikiem klubu Volkswagena od czerwca 2011 roku do stycznia 2013 roku, ale choć przed sezonem 2011/2012 Niemcy zapłacili za niego Cracovii 1,5 mln euro, to Felix Magath nie dał mu ani jednej szansy w I zespole.

W styczniu 2013 roku przeniósł się do PEC Zwolle i to było strzałem w "10". W Holandii odżył i wiosną 2013 roku poprowadził Niebieskopalcych do utrzymania w Eredivisie, a w kolejnym sezonie do zdobycia przez nich pierwszego w historii Pucharu Holandii. Jego ogólny bilans na IJsseldelta Stadion to 47 spotkań, 6 bramek i 11 asyst. W czasie gry w Zwolle stał się podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski [ad=rectangle] Gdy w czerwcu 2013 roku przeszedł do Zwolle na zasadzie transferu definitywnego, Wolfsburg zagwarantował sobie prawo do odkupu go, z którego skorzystał po zakończeniu minionego sezonu, choć na Polaka byli inni chętni.

Jego powrót na Volkswagen Arena to jednak wielka zagadka. Polak grał w przedsezonowych sparingach tyle, że można było się spodziewać, iż przynajmniej otrzyma szansę rywalizacji z innymi pomocnikami, tymczasem gdy zaczął się sezon, wypadł z meczowej kadry Wilków. Gdy zapragnął zmienić pracodawcę, władze klubu postawiły weto, znów wsadzając reprezentanta Polski do zamrażarki.

4
/ 7

Ludovic Obraniak (Werder Brema)

Po styczniowych przenosinach do Werderu Brema wydawało się, że zyskał i on, i jego nowy pracodawca, ale w połowie rundy wiosennej były reprezentant Polski stracił miejsce w składzie drużyny Robina Dutta, a cały sierpień niemiecki klub starał pozbyć się go z listy płac. [ad=rectangle] Problem w tym, że Werder chce odzyskać zainwestowane w niego siedem miesięcy temu 1,5 mln euro, a nikt tyle za 30-letniego Francuza nie chce wyłożyć. W nowym sezonie nie zaliczył ani jednego występu w barwach klubu z Bremy.

Niewykluczone jednak, że akurat "Ludo" jeszcze zdąży zmienić pracodawcę, bo bardzo ochoczo podchodzi do możliwości gry w Rosji lub Turcji.

5
/ 7

Dominik Furman (Toulouse FC)

Przenosiny kapitana młodzieżowej reprezentacji Polski do bardzo siłowej Ligue 1 od samego początku wyglądały niepokojąco. Gdy wiosną oglądał występy kolegów głównie z ławki rezerwowych (zagrał w sumie w pięciu meczach przez 156 minut), tłumaczyliśmy to sobie aklimatyzacją i poświęcenie czasu na nadrabianie braków poprzez trening indywidualny. [ad=rectangle] Tymczasem latem 22-latek stracił miejsce nawet w meczowej "18" i w czterech pierwszych kolejkach nowego sezonu Ligue 1 tylko raz zasiadł na ławce rezerwowych. W połowie sierpnia zainteresowana jego wypożyczeniem była Parma, ale Tuluza wcale nie była chętna do wypożyczania go, choć w hierarchii środkowych pomocników zajmuje pozycję między pięć a sześć.

Klamka zapadła i przynajmniej do zimy pozostanie we Francji. TFC wciąż liczy na to, że zawodnik, na którego wydano blisko 3 mln euro, w końcu udowodni swoją wartość.

6
/ 7

Paweł Wszołek (Sampdoria Genua)

Był o krok od tego, by śladem Bartosza Salamona podążyć z Sampdorii do Pescary Calcio. Włoski II-ligowiec do końca letniego okna walczył o pozyskanie obu Polaków, la udało mu się pozyskać tylko tego pierwszego. [ad=rectangle] - Nie udało się go pozyskać ze względu na splot innych wydarzeń na rynku transferowym. Wskutek nich zawodnik nie otrzymał pozwolenia - mówi dyrektor sportowy Pescary Giorgio Repetto.

Wszołek w minionym sezonie grał w Serie całkiem sporo, bo zaliczył 19 występów, ale teraz jego pozycja w zespole Sinisy Mihajlovicia znacznie osłabła. Serb woli stawiać na skrzydłach na Gianlukę Sansone i Edera. W dwóch pierwszych oficjalnych meczach nowego sezonu Wszołka zabrakło nawet na ławce rezerwowych i nic nie wskazuje na to, żeby to się zmieniło.

7
/ 7

Tomasz Kupisz (Chievo Werona)

Bilans Kupisza we Włoszech jest dramatyczny. 24-latek, który latem minionego roku zamienił Jagiellonię Białystok na Chievo Werona, w ciągu 12 miesięcy zaliczył tylko jeden, 28-minutowy występy we włoskim klubie i to w ostatniej kolejce sezonu 2013/2014.

O ile jednak w poprzednich rozgrywkach łapał się choć na ławkę rezerwowych, tak w dwóch pierwszych meczach po letniej przerwie w meczowej kadrze nie znalazł się ani razu. Mógł w ślad za Damianem Rasakiem, Rafałem Wolskim czy Salamonem iść do Serie B, ale ostatecznie z przenosin do Ternany Calcio nic nie wyszło.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (32)
avatar
Arka Gdynia rządzi
3.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
http://www.sportowefakty.pl/kibice/11729/blog/6188/typer-ligi-albanskiej Zapraszam :)  
avatar
tere
3.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli Obraniak nie zmieni w tym okienku klubu to będzie miał w rundzie jesiennej większą szansę na grę od Klicha skoro Werder chce go sprzedać. Już w tym okienku był blisko podpisania umowy z W Czytaj całość
avatar
Przemek M11
3.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Często na tym portalu czytam "podpalających" się kibiców jaką to mamy niby zdolną generację piłkarzy. Zagra ktoś dobrą rundę w naszej lidze i już upatrywany jest na tego co ma podbić świat. Jak Czytaj całość
avatar
Król Julian I
3.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za takie pieniądze można trenować i siedzieć na ławce .  
avatar
Clarence Seedorf
3.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tak to jest jak się obtacza nie odpowiednimi osobami patrz menedżerami dla których liczy się tylko zysk. Czy nie lepiej dogadać się z jakimś zespołem, w którym a) dany zawodnik miałby duże szan Czytaj całość