W tym artykule dowiesz się o:
[wrzuta=5I4vD97JVRU,sawczenkos]
Z niewyjaśnionych przyczyn Boruc w 22. minucie sobotniego spotkania z Arsenalem Londyn (0:2) zaczął kiwać się z Olivier Giroud. Polski bramkarz robił to tak nieudolnie, że Francuz odebrał mu piłkę i wpakował ją do pustej bramki.
"Wyglądał, jakby inspirował go Monty Pythona. Podczas, gdy Arsenal dopiero się rozkręcał, Artur Boruc postanowił osobiście złożyć aplikację na Ministra Śmiesznych Goli" - pisze o zachowaniu Polaka The Telegraph.
W tym samym tonie o Borucu na Twitterze napisał były pomocnik reprezentacji Niemiec i Liverpoolu Dietman Hamman: "Nie wiedziałem, że w bramce Southampton stoi John Cleese". Dla tych, którzy nie są fanami angielskiego humoru - Cleese to lider Monty Phytona.
Sam Boruc mocno przeżywał swoją upokarzającą wpadkę, ale kilka godzin po meczu opublikował na swoim Instagramie grafikę przedstawiającą wykonującego swój firmowy zwód "za piętką Johana Cruijjfa i właśnie Boruca, którego ten zwód zawiódł w starciu z Giroud. "Było blisko..." - napisał polski bramkarz.
Skoro Boruc ma być "Ministrem Śmiesznych Goli", to my przypominamy jego dossier.
[wrzuta=7t75LY9RdOA,arturaa86]
03.11.2013, Premier League Southampton - Stoke City (1:1)
Używając języka politycznego PR, że sytuacja ze spotkania z Arsenalem Londyn to "wrzutka" Boruca, która miała na celu przykrycia wydarzeń sprzed trzech tygodni, kiedy dał się zaskoczyć (?) bramkarzowi Stoke City Asmirowi Begoviciowi, który ze swojego pola karnego zagrał "na uwolnienie", ale na tyle szczęśliwie dla siebie, że pokonał Polaka.
[wrzuta=aK136r3lJ0V,mmkk07]
28.03.2009, el. MŚ 2010 Irlandia Północna - Polska 3:2
Akurat gol samobójczy w meczu w Belfaście został zaliczony Michałowi Żewłakowowi, który wycofał piłkę do Boruca, ale nikt nie ma wątpliwości, że to wtopa bramkarza, a nie obrońcy.
Stara piłkarska prawda mówi, żeby nie zagrywać golkiperowi w światło jego bramki, ale... mamy 2013 rok - bramkarze też grają dziś w piłkę, a nie tylko odbijają ją rękoma. Jak ulał pasuje tu cytat z Ruuda Gullita: - Bramkarze dlatego zostali bramkarzami, że nie potrafią grać w piłkę.
15.10.2008, el. MŚ 2010 Słowacja - Polska 2:1
Kto wie, jak potoczyłyby się eliminacje do mistrzostw świata w RPA 2010 roku, gdyby biało-czerwoni nie przegrali w Bratysławie wygranego już niemal meczu ze Słowacją (1:2). Łańcuszek nieszczęść (zobaczcie też drugą bramkę) zaczął się od "dziurawych" dłoni Borucu, dzięki czemu Słowacy wyrównali.
[wrzuta=1tHWD82gi5T,mmkk07]
10.04.2005, ekstraklasa Cracovia - Legia Warszawa 1:0
Ten mecz przeszedł do historii Cracovii. Była to pierwsza kolejka ekstraklasy po śmierci Jana Pawła II. Już w doliczonym czasie gry Marcin Cabaj obronił rzut karny wykonywany przez Łukasza Surmę, a chwilę później Marcin Bojarski skorzystał z błędu Boruca, który kopnął piłkę z "5" wprost pod jego nogi i zapewnił Pasom zwycięstwo nad stołecznym klubem.
[wrzuta=743YZUaNwOx,mmkk07] (07.12.2008, Hibernian - Celtic 2:0)
23.09.2007 Scottish Premier League Hibernian - Celtic Glasgow 3:2
07.12.2008 Scottish Premier League Hibernian - Celtic 2:0
Boruc był ulubieńcem kibiców Celtiku Glasgow, ale grając dla The Bhoys, również miewał wpadki. Niemiło na pewno wspomina Easter Road, czyli stadion Hibernian, na którym... zaliczył aż trzy kompromitujące klopsy. Pierwsze w dwie we wrześniu 2007 roku, a kolejną 14 miesięcy później.
(23.09.2007, Hibernian - Celtic Glasgow 3:2) [wrzuta=0IrltvQbt3v,mmkk07]