Droga do paryskiego finału Ligi Mistrzów dla Manchesteru City prowadzi przez Madryt. Mistrzowie Anglii będą musieli utrzymać wynik z pierwszego meczu, by na Estadio Santiago Bernabeu cieszyć się z awansu kosztem Realu. Pep Guardiola ma świadomość, że jego podopieczni powinni zagrać lepiej niż w poprzedni wtorek.
- Zrobiliśmy wiele dobrego w domowym spotkaniu. Niestety straciliśmy trzy bramki, a mogliśmy także więcej strzelić. Obie drużyny chcą grać, atakować. Oni są mistrzami w Hiszpanii, my postaramy się być nimi w Anglii. Jesteśmy w półfinale, by spróbować znaleźć się w drugim finale z rzędu - powiedział Hiszpan.
- Pierwszy mecz był piękny, otwarty. Byliśmy szczęśliwi, mogliśmy osiągnąć lepszy wynik, ale też mógł być gorszy. I tak wiemy, że to wszystko trwa 180 minut. Następnego dnia analizujesz to w chłodnym świetle - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gracz Barcelony zachował się jak Ronaldo
- Prawdopodobnie będziemy musieli zagrać lepiej niż tydzień temu. Może być jednak inaczej, a i tak może nam to dać awans. Nikt tego nie wie. Czasami dostajesz to, na co zasługujesz, a czasami nie. Musimy zaprezentować się niesamowicie dobrze i wygrać - zakończył 51-letni szkoleniowiec.
Z mediami spotkał się także Kevin De Bruyne. - Sukcesy Guardioli są dla nas niesamowite, ale zawodnicy ciężko na nie pracują. Jeśli nie będziemy go słuchać i ciężko trenować, nie będziemy lepsi. On chce grać w sposób, który mi się podoba, to jest bardzo pomocne. Nie patrzy na indywidualności, tylko na to, co pasuje do zespołu. - powiedział Belg.
- Poczucie świeżości kondycyjnej pod koniec sezonu zawsze jest dyskusyjne. Dostałem sporo kopnięć w meczu z Atletico Madryt, ale czuję się dobrze. Grałem w wielu meczach, więc jestem szczęśliwy - zakończył pomocnik "The Citizens".
Zobacz też:
Tydzień po burzy. Real i Manchester City gotowi do bitwy o finał
Podolski odejdzie z Górnika? Gwiazdor Ekstraklasy zabrał głos