Od września 2008 roku szejk Mansour bin Zayed Al Nahyan jest właścicielem Manchesteru City. Od tego czasu Obywatele sięgnęli po wiele sukcesów w Anglii, w tym pięciokrotnie wywalczyli tytuł najlepszej drużyny w kraju i są w drodze po szóste mistrzostwo w erze arabskiego właściciela.
Jednak wokół szejka Mansoura pojawiło się w tym czasie wiele kontrowersji. O członku rodziny królewskiej znów jest głośno. Jak informuje "Bloomberg", pomaga on w zarządzaniu relacjami z bogatymi rosyjskimi oligarchami, którzy chcą przenieść swoje majątki do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
To budzi kontrowersje zwłaszcza wśród angielskich kibiców. Wielka Brytania nałożyła surowe sankcje na Rosjan, zmuszając choćby Romana Abramowicza do sprzedaży Chelsea FC. Do tego angielska federacja nie chciała grać z Rosjanami, a kluby z tego kraju wykluczane są z europejskich pucharów.
ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem byłego agenta Lewandowskiego? Mamy informacje prosto od Kucharskiego!
Szejk Mansour od dawna jest zresztą znany z zaangażowania w kultywowanie dobrych stosunków na linii ZEA - Rosja i nie zmieniła tego nawet inwazja rosyjskich wojsk na Ukrainę. Mimo tego, że świat nakłada sankcję na kraj rządzony przez Władimira Putina, to arabski szejk chce to wykorzystać.
ZEA nie nałożyło zresztą żadnych sankcji na Rosję, tłumacząc, że "Abu Zabi szanuje prawo międzynarodowe, ale nie jest zobowiązane do stosowania środków wdrażanych przez określone kraje" oraz "ma prawo do przyjęcia własnej polityki".
Do szejka Mansoura zgłosiło się już kilku rosyjskich oligarchów, którzy proszą o pomoc w zakładaniu kont bankowych, by móc dalej inwestować w nieruchomości czy luksusowe samochody.
"Bloomberg" dodaje, że kierowane przez Mansoura ministerstwo spraw prezydenckich udzieliło już dużego wsparcia, a sam szejk chce w ten sposób przyciągnąć globalny biznes do Abu Zabi.
Czytaj także:
Szaleństwo. Barcelona kładzie na stół fortunę
Polski talent rozkwita. Jose Mourinho buduje nam wielkiego piłkarza