Brazylijczyk tak naprawdę chyba nigdy nie pokazał pełni swoich umiejętności w Manchesterze City. Przychodził do Manchesteru jako jeden z najbardziej utalentowanych brazylijskich nastolatków, ale dotychczas nie złapał odpowiedniej regularności.
City za Gabriela Jesusa w styczniu 2017 roku zapłaciło Palmeiras Sao Paulo kwotę rzędu 32 milionów euro. Gdyby w nadchodzące lato zdecydowali się sprzedać snajpera z Brazylii, to wydaje się, że spokojnie by na nim zarobili.
Możliwy transfer Jesusa do FC Barcelony stawia kolejne wątpliwości przy potencjalnym przyjściu do Dumy Katalonii Roberta Lewandowskiego. Z pewnością Barca obecnie nie może sobie pozwolić na dwa tak duże transfery.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko
W przypadku obu zawodników sytuacja kontraktowa wygląda podobnie. Zarówno Jesus jak i Lewandowski mają jeszcze podpisane umowy do czerwca 2023 roku. Latem więc pozostanie im zaledwie rok kontraktu.
Porównywanie liczb Jesusa i Lewandowskiego nie ma większego sensu. Wiadomo, że na tym polu polski napastnik miażdży reprezentanta Brazylii. Przewagą napastnika z Sao Paulo jest wiek. Brazylijczyk ma zaledwie 25 lat.
W barwach City snajper wystąpił 228 razy. W tym czasie udało mu się strzelić 89 goli oraz zanotować 45 asyst. Dotychczas największym osiągnięciem na arenie klubowej jest z pewnością trzykrotne wywalczenie tytułu mistrza Premier League.
Zobacz też:
"Lewy" miał udział przy dwóch bramkach. Bez zmian na szczycie klasyfikacji strzelców
Czarne chmury nad Nagelsmannem. Chodzi o Lewandowskiego