Oszukiwał i robił wszystko, by nie jechać na zgrupowanie kadry

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Radosław Kałużny (z lewej)
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Radosław Kałużny (z lewej)

- Fakt, że zaledwie kilka razy trafiłem do młodzieżowych reprezentacji był wyłącznie moją winą - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Radosław Kałużny. Dlaczego? Były reprezentant Polski podaje szokujące przykłady.

W tym artykule dowiesz się o:

Ma 41 rozegranych meczów w pierwszej reprezentacji Polski, podczas których zdobył 11 goli. Na młodzieżówkę nie miał z kolei ochoty. Próbował różnych sztuczek, żeby wymigać się ze zgrupowań.

Dlaczego? - Bo interesował mnie tylko poważny fussball. Duże kartofle, a nie obierki! - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Z perspektywy czasu nazywa rzeczy dosadnie, po imieniu. - Niestety, młody Radek Kałużny nie należał do najmądrzejszych. Mówiąc dosadniej - należał do głupich - dodał.

Radosław Kałużny nie owija w bawełnę. Przyznaje, że wtedy - w latach młodości - wolał inne rzeczy niż młodzieżówkę, konkretnie wolał "balety". Zdradza też szczegóły, jak próbował oszukiwać, żeby nie musieć wyjeżdżać na kadrę.

- W trakcie imprezy prosiłem kolegę, by ten włożył but piłkarski i korkami przejechał mi po piszczelu. Albo własnoręcznie pół godziny stukałem sobie tym butem w kostkę, by spuchła - opowiada.

"Najgorzej" było wtedy, kiedy lekarz i tak kazał przyjechać, żeby go zbadać. Kałużny wtedy tracił podwójnie. - Cały misterny plan głupiutkiego Radzia szedł na drzewo - grać nie mogłem, a musiałem ruszać się z Lubina - zakończył wątek.

48-letni obecnie Kałużny sportową karierę zakończył w 2010 roku będąc piłkarzem Chrobrego Głogów. Wcześniej reprezentował barwy takich klubów, jak Zagłębie Lubin, Wisła Kraków, Energie Cottbus czy Bayer Leverkusen.

Zobacz także:
Trener Chelsea uderza w Marciniaka
To dlatego Sousa opuścił reprezentację. Nowe fakty od lekarza kadry

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

Źródło artykułu: