Zespół "Świętych" zakończył swój udział w Pucharze Anglii. W niedzielnym ćwierćfinale Southampton FC przegrało aż 1:4 z Manchesterem City. Pewnym zaskoczeniem był fakt, że w kadrze gospodarzy zabrakło Jana Bednarka.
Ralph Hasenhuettl postawił na duet obrońców Jack Stephens - Mohammed Salisu. Na pomeczowej konferencji prasowej niemiecki menadżer potwierdził, że Bednarkowi nic nie dolega.
- Wszystko z nim w porządku. W przyszłym tygodniu ma wielki mecz z Polską i wydawało mi się, że nie był w stu procentach skupiony na naszym spotkaniu - skomentował Hasenhuettl.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w Grecji na dłużej niż kilka miesięcy? "Sprawa cały czas jest otwarta"
Szkoleniowiec oszczędzał reprezentanta Polski. - Nie chciałem ryzykować, że w niektórych momentach nie będzie chciał zrobić ostatniego kroku, żeby uniknąć kontuzji - kontynuował 54-latek.
Bednarek od wielu lat jest podporą defensywy kadry. Czesław Michniewicz powołał gracza Southampton na dwa marcowe spotkania. Na czwartek (24 marca) zaplanowano mecz towarzyski ze Szkocją - to będzie próba generalna przed finałem baraży. 29 marca Biało-Czerwoni zagrają o awans na mundial z Czechami lub ze Szwecją.
Czytaj także:
Transfer Casha jest kwestią czasu. Wielki klub nie składa broni
Gwiazda PSG przeprasza kibiców. "To była katastrofa"