W 70. minucie spotkania Śląsk Wrocław - Legia Warszawa, Maciej Rybus po podaniu Macieja Iwańskiego znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej. Na szczęście dla gospodarzy - przestrzelił. Zaraz po akcji pretensje do asystenta sędziego głównego miał trener gospodarzy - Ryszard Tarasiewicz. Jak się okazało, jego obiekcje były niesłuszne. To kolejne takie zachowanie Tarasiewicza. W poprzednim sezonie trener Śląska za swoje zachowanie podczas meczu z Arką, dwa kolejne miał spędzić na trybunach. Karę jednak zawieszono. Tym razem może ona zostać odwieszona.
Źródło artykułu: