Bundesliga: Zwycięskie przełamanie RB Lipsk. "Byki" złapały kontakt z czołówką

Getty Images / Photo by Inaki Esnaola/Getty Images / Na zdjęciu: radość piłkarzy RB Lipsk
Getty Images / Photo by Inaki Esnaola/Getty Images / Na zdjęciu: radość piłkarzy RB Lipsk

W niedzielne popołudnie dokończono rywalizację w 21. kolejce Bundesligi. RB Lipsk pokonało FC St. Pauli z Adamem Dźwigałą w składzie (2:0), zaś w pojedynku ostatnich drużyn w tabeli padł remis 2:2.

Po czterech spotkaniach bez zwycięstwa drużyna RB Lipsk w końcu mogła sprawić trochę radości swoim kibicom. "Byki" mierzyły się na własnym stadionie z FC St. Pauli i nie dały zbyt wielu szans beniaminkowi. Wynik spotkania był już ustalony po pierwszej połowie spotkania, a gospodarze wykorzystali obie doskonałe sytuacje, które udało im się stworzyć.

Najpierw do siatki po upływie kwadransa trafił Benjamin Sesko, któremu asystował Xavi Simons. Później role się odwróciły i to Holender skorzystał z podania słoweńskiego napastnika. Współpraca między tą dwójką układała się w tym spotkaniu bardzo dobrze.

W drugiej połowie na boisku zameldował się Adam Dźwigała, którego w ostatnich meczach nie mogliśmy oglądać w barwach drużyny z Hamburga ze względu na zawieszenie w lidze. To efekt czerwonej kartki, którą Polak obejrzał w styczniowym spotkaniu z VfL Bochum.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy

29-latek w niedzielnym meczu zapisał się w protokole meczowym nie tylko swoim wejściem z ławki, ale także poprzez żółtą kartkę, którą otrzymał kilkadziesiąt sekund po wejściu na murawę.

Wygrana pozwoliła podopiecznym Marco Rose utrzymać miejsce tuż za podium. Do liderującego Bayernu Monachium strata wynosi aż 18 punktów, do drugiego miejsca 10, więc wydaje się, że "Bykom" pozostanie w tym sezonie rywalizacja o brązowe medale.
W decydującą fazę zmierza też walka o utrzymanie w lidze. W niedzielne popołudnie spotkali się dwaj bezpośredni rywale, którzy aktualnie okupują ostatnie lokaty w tabeli. Ten mecz miał niemal wszystko, co czyniło go interesującym od pierwszego do ostatniego gwizdka.

Gospodarze prowadzili już od 3. minuty za sprawą skutecznie wykorzystanej jedenastki przez Stevena Skrzybskiego. Następnie musieli dokonać aż dwóch wymuszonych zmian w pierwszej połowie z powodu urazów kluczowych zawodników, w tym właśnie zdobywcy bramki.

VfL Bochum odpowiedziało błyskawicznymi dwoma uderzeniami Myrona Boadu, który kilka minut po ustrzeleniu dubletu także opuścił boisko z kontuzją.

Początek drugiej połowy wyglądał podobnie do pierwszej. To znów zawodnicy Holstein Kiel szybko znaleźli drogę do bramki rywali, a tym razem z gola cieszył się nowy nabytek klubu, David Zec. Było to już jego 2. trafienie na boiskach Bundesligi w szóstym spotkaniu.

Na nieco ponad kwadrans przed końcem piłka po raz kolejny zatrzepotała w siatce z przełamaniem na stronę gospodarzy. Analiza VAR cofnęła jednak trafienie Lewisa Holtbiego z powodu faulu w całej akcji. A to wszystko przy nieustających atakach przyjezdnych, którzy łącznie stworzyli sobie aż 21 sytuacji podbramkowych w całym meczu.

Tylko w doliczonym czasie gry okazji do bramek z obu stron było kilka, ale po końcowym gwizdku obie drużyny musiały zadowolić się remisem. Taki wynik pozwolił odetchnąć z ulgą piłkarzom 1. FC Heidenheim 1846, którzy znajdują się tuż nad kreską, ale jednocześnie zapowiada jeszcze sporo emocji w walce całej trójki o pozostanie w lidze.

Wyniki niedzielnych spotkań 21. kolejki Bundesligi

RB Lipsk - FC St. Pauli 2:0 (2:0)
1:0 - Benjamin Sesko 16'
2:0 - Xavi Simons 35'
Holstein Kiel - VfL Bochum 1848 2:2 (2:2)
1:0 - Steven Skrzybski 3' (k.)
1:1 - Myron Boadu 37'
1:2 - Myron Boadu 39'
2:2 - David Zec 50'

Komentarze (0)