Kadrowicze żartują z Kamila Glika. "I tak klawiatura była do roboty"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Glik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Glik

Kamil Glik w końcówce ostatniego meczu został kopnięty w twarz przez rywala i stracił dwa zęby. Koledzy z reprezentacji Polski już z niego żartują.

Cała sytuacja z Kamilem Glikiem wyglądała fatalnie (wideo z tego zdarzenia -->> TUTAJ). Brescia Calcio miała rzut wolny, a Mehdi Leris próbował efektownie strzelić przewrotką. Niestety zamiast w piłkę trafił w twarz doświadczonego polskiego obrońcy. Glik padł jak rażony piorunem i natychmiast zajęli się nim medycy. Polak został zniesiony z boiska na noszach. Był w pełni świadomy.

Glik trafił do szpitala. Jak się okazało, skończyło się tylko na strachu. Glik stracił dwa zęby, ale nie doszło do wstrząśnienia mózgu. Gdy wszystko wyszło na jaw, koledzy z reprezentacji Polski od razu zaczęli żartować ze stopera Benevento Calcio.

"I tak klawiatura była do roboty" - napisał na Twitterze Mateusz Klich, który nawiązał do tego, że Glika czeka wizyta u dentysty, by wprawić dwa wybite zęby. Zareagował na to Bartosz Bereszyński, który przypomniał, że z podobnej usługi korzystać musiał Jacek Góralski.

To nie był koniec żartów z całej sytuacji. "A jak noga tego drugiego?" - zapytał Bereszyński, mając na myśli Lerisa.

Wszystko wskazuje na to, że Glik będzie mógł wziąć udział w zgrupowaniu reprezentacji Polski przed meczami ze Szkocją (24 marca) i Czechami lub Szwecją (29 marca).

Czytaj także:
LM: szok w Amsterdamie!
Atletico Madryt zdobyło Old Trafford. Strzał głową na wagę awansu!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!

Źródło artykułu: