W tym artykule dowiesz się o:
Nie trzeba było czekać długo na pierwszą sytuację podbramkową, co akurat było dobrym prognostykiem. Jagiellonia przeprowadziła atak z wykorzystaniem lewego skrzydła, a po dośrodkowaniu Bojana Nasticia było minimalnie niecelne uderzenie z głowy.
Piłkarze postanowili żwawo poruszać się po boisku w niesprzyjającej pogodzie. Porywisty wiatr kierował w twarze gęsto sypiący śnieg. Nie minęło 10 minut i obaj bramkarze musieli interweniować. Zlatan Alomerović poradził sobie ze strzałem Macieja Domańskiego, a Rafał Strączek naprawił błąd i zatrzymał uderzenie Martina Pospisila.
Tempo meczu spadło po dynamicznym początku, a drużyny zagrzebały się w centrum boiska. Nabrały wobec siebie respektu, a nużące rozegrania nie były w stanie kogokolwiek zaskoczyć. Drugi kwadrans był cieniem pierwszego, a ustanie śnieżycy nie pomogło, a jakby przeszkodziło zawodnikom.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
Pozytywnie spisywali się piłkarze w blokach obronnych. W Stali wyróżniał się Arkadiusz Kasperkiewicz, a dostępu do bramki Jagiellonii strzegł Michał Pazdan. Dlatego niewiele mogli pokazać sprowadzeni zimą napastnicy Dominik Steczyk oraz Filip Piszczek.
Jagiellonia zdobyła prowadzenie 1:0 krótko po przerwie. Po faulu Mateusza Matrasa była szansa na zaskoczenie gospodarzy z rzutu wolnego. Miękka wrzutka Bojana Nasticia spadła na głowie Miłosza Matysika, który zawiesił się na plecach Mateusza Żyry i oddał precyzyjne uderzenie. W ten sposób strzelił pierwszego gola na poziomie PKO Ekstraklasy.
Stal znalazła się w tarapatach, ponieważ trzecia porażka z rzędu wisiała w powietrzu. Podopieczni Adama Majewskiego przenieśli grę na połowę przeciwnika i zaczęli mocniej naciskać na Jagiellonię. Brakowało jednak klarownych sytuacji podbramkowych, a czas uciekał. Blisko wyrównania był Dawid Kort, którego strzał z rzutu wolnego zatrzymał się na poprzeczce.
Jagiellonia nie ograniczała się do bronienia i od czasu do czasu odpowiadała swoimi atakami. Nie powiększyła ona przewagi, ponieważ brakowało dokładności w strzałach. W bramkę nie trafili Filip Piszczek, Przemysław Mystkowski i Narek Grigorjan. Dlatego ekipa Piotra Nowaka drżała o wynik.
Gol na 1:1 padł w 90. minucie po strzale Konrada Wrzesińskiego, który wykorzystał zgranie Mateusza Matrasa po wrzutce z rzutu wolnego. Matras został w końcówce ustawiony na pozycji napastnika, co kompletnie wyprowadziło z równowagi Jagiellonię.
Stal Mielec - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0) 0:1 - Miłosz Matysik 48' 1:1 - Konrad Wrzesiński 90'
Składy:
Stal: Rafał Strączek - Arkadiusz Kasperkiewicz (81' Dawid Kort), Mateusz Matras, Marcin Flis - Mateusz Żyro, Maciej Urbańczyk (72' Wiktor Kłos), Grzegorz Tomasiewicz, Krystian Getinger - Maksymilian Sitek (87' Bożidar Czorbadżijski), Dominik Steczyk, Maciej Domański (72' Konrad Wrzesiński)
Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Tomas Prikryl, Michał Pazdan, Miłosz Matysik, Bojan Nastić - Taras Romanczuk, Oliwier Wojciechowski (86' Michał Nalepa) - Martin Pospisil (68' Bartłomiej Wdowik), Fiodor Cernych (73' Narek Grigorjan), Przemysław Mystkowski (87' Kacper Tabiś) - Filip Piszczek (73' Andrzej Trubeha)
Żółte kartki: Flis (Stal) oraz Nastić, Cernych, Mystkowski, Matysik (Jagiellonia)
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | 34 | 22 | 8 | 4 | 67:24 | 74 | |
2 | 34 | 20 | 9 | 5 | 60:30 | 69 | |
3 | 34 | 18 | 11 | 5 | 63:31 | 65 | |
4 | 34 | 16 | 9 | 9 | 52:39 | 57 | |
5 | 34 | 15 | 9 | 10 | 45:37 | 54 | |
6 | 34 | 15 | 3 | 16 | 48:51 | 48 | |
7 | 34 | 11 | 15 | 8 | 42:40 | 48 | |
8 | 34 | 13 | 8 | 13 | 55:55 | 47 | |
9 | 34 | 12 | 10 | 12 | 40:42 | 46 | |
10 | 34 | 13 | 4 | 17 | 46:48 | 43 | |
11 | 34 | 11 | 9 | 14 | 35:38 | 42 | |
12 | 34 | 9 | 13 | 12 | 39:50 | 40 | |
13 | 34 | 11 | 5 | 18 | 43:59 | 38 | |
14 | 34 | 9 | 10 | 15 | 39:52 | 37 | |
15 | 34 | 7 | 14 | 13 | 42:52 | 35 | |
16 | 34 | 7 | 11 | 16 | 36:56 | 32 | |
17 | 34 | 7 | 10 | 17 | 37:54 | 31 | |
18 | 34 | 6 | 10 | 18 | 29:60 | 28 |
Czytaj także: Pogoń nie stanęła na wysokości zadania. "To nie jest przyjemne" Czytaj także: Pogoń Szczecin zawiodła w hicie. "To było trzęsienie ziemi"