Jak się dowiedziały WP SportoweFakty, prezes PZPN, Cezary Kulesza, rozmawiał dziś ze swoim odpowiednikiem, prezesem ukraińskiego związku piłki nożnej, Andrijem Pavelko.
Kulesza pytał, czy polskie środowisko piłkarskie może w jakikolwiek sposób pomóc. Niestety, to jest bardzo trudne, bo, co oczywiste, ukraińska piłka praktycznie zamarła.
Zawieszono rozgrywki ligowe, a kraj skupiony jest na odparciu haniebnej rosyjskiej agresji. Jak się jednak okazuje, być może PZPN pomoże w inny sposób.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
Z naszych informacji wynika, że Kulesza ma pomysł, związany z tym, że wśród fali ukraińskich imigrantów mogą być też piłkarze, grający na różnych poziomach. W tym momencie Ukraińcy w polskich klubach są traktowani jak każdy obywatel państwa spoza Unii Europejskiej. Ma to swoje reperkusje i ograniczenia, bo po prostu nie każdy klub decyduje się na piłkarza ze Wschodu.
Na najbliższym posiedzeniu Zarządu PZPN zgłoszę wniosek, aby Ukraińcy nie byli wliczani do limitu cudzoziemców spoza krajów UE. Dla wszystkich szczebli rozgrywek piłkarskich. Dzięki temu zwiększymy ich szanse na znalezienie klubów w Polsce w tym trudnym czasie
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) February 25, 2022
Szef PZPN chciałby, aby zmienić piłkarskie przepisy w ten sposób, że w polskiej piłce Ukraińcy byliby traktowani jak inni gracze z paszportami Unii Europejskiej. To pomogłoby im w szerszym dostępie do polskich klubów na różnych szczeblach rozgrywek.
Drugi pomysł jest taki, że ukraińscy trenerzy chcący pracować w Polsce byliby zwolnieni z opłat. W tym momencie za zgodę na pracę w Polsce, w klubie Ekstraklasy, trzeba zapłacić 10 tysięcy złotych. Za pierwszą ligę to 5 tysięcy, drugą – 2,5 tysiąca, a niższe klasy 1500 złotych.
Oficjalnie! Rosja traci finał Ligi Mistrzów
Atak Rosji na Kijów. Co z Kędziorą?