W czwartek nad ranem Rosja napadła na Ukrainę (TUTAJ trwa relacja NA ŻYWO). Do agresji doszło dokładnie miesiąc przed meczem Biało-Czerwonych ze Sborną, który ma zostać rozegrany w Moskwie.
FIFA i UEFA na razie milczą w tej sprawie. Kilka tygodni temu usłyszeliśmy od wysoko postawionego działacza UEFA, że organizacja nie ma intencji przeniesienia meczu Rosja - Polska. Więcej TUTAJ.
Po inwazji Rosji na Ukrainę środowisko sportowe w Europie apeluje do władz o nałożenie na Rosję sankcji także w kwestii sportu. Pojawiają się głosy nawołujące PZPN do bojkotu barażu albo prowadzeniu nacisków na UEFA, by przeniosła spotkanie na teren neutralny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?
Co na to były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek? Przypomnijmy, że jesienią 2019 roku prowadzona przez niego kadra rozegrała w Jerozolimie mecz el. Euro 2020 w momencie eskalacji konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Więcej TUTAJ.
- To nie jest chyba jeszcze moment, żeby dyskutować, czy decydować o tym, czy lecieć do Moskwy, czy nie. Są organizacje, które powinny zająć się rozwiązaniem tej sprawy w sposób globalny. Jeśli mam być jednak szczery - wiedząc, jak to funkcjonuje - nie oczekuję i nie spodziewam się, żeby ten mecz został odwołany czy przeniesiony - przyznał gorzko Brzęczek podczas konferencji prasowej przed piątkowym meczem Legia - Wisła.
- Wiem, jak to wyglądało w przypadku mojej kadry. Lecieliśmy do Izraela, lądowaliśmy w Tel Awiwie, ale kilkadziesiąt kilometrów dalej wystrzeliwane były pociski. Rosja jest państwem, który wkroczyło na teren Ukrainy. To jest fakt. Nie chcę wchodzić w tematy polityczne, ale wszyscy powinni zrobić teraz wszystko, żeby jak najszybciej zakończyć ten konflikt, który nie jest niczym dobrym nie tylko dla Ukraińców, ale dla całego świata - podkreślił Brzęczek.
- Najważniejszą kwestią jest jak najszybsze zakończenie konfliktu zbrojnego. Do meczu pozostał miesiąc, ale z naszej perspektywy, przede wszystkim kraju, który jest sąsiadem zaatakowanego kraju, inne sprawy są teraz istotniejsze - stwierdził były selekcjoner.
- Musimy sobie zdawać sprawę z zagrożenia. To jest wręcz niewyobrażalne, że dochodzi do takich rzeczy. Dla mnie to jest podstawowa sprawa, żeby ten konflikt zakończył się jak najszybciej, bo jest to rzecz szalenie niebezpieczna dla całego świata - dodał szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Historia uczy, że nie należy spodziewać się reakcji FIFA i UEFA na działania wojenne Rosji. Osiem lat temu, po aneksji Krymu i wybuchu wojny w Donbasie, FIFA i UEFA pozostały wobec Rosji. Więcej TUTAJ.