W środowy wieczór przyszedł czas na kolejne emocje związane z Ligą Mistrzów. Sporo emocji zapowiadało spotkanie FC Barcelony z SL Benficą w Lizbonie. W składzie gości znaleźli się dwaj Polacy: Wojciech Szczęsny, który stanął w bramce, oraz Robert Lewandowski.
Nasz napastnik otrzymał tym samym szansę na powiększenie swojego dorobku bramkowego, który przed tym meczem wynosił 9 goli. Bramkarz z kolei mógł ponownie udowodnić, że jest "jedynką" w bramce katalońskiej drużyny. Szczęsny wykorzystał tę szansę.
ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"
Nasz golkiper od początku dzielnie bronił dostępu do bramki swojego zespołu. Już w pierwszej minucie popisał się skuteczną interwencją. Później obronił jeszcze strzały Orkuna Kokcu (24. minuta) czy Kerema Akturkoglu (43. minuta). 34-latek pokazał tym samym, że jest w świetnej dyspozycji.
Nie dziwi więc, że Barcelona postanowiła szybko wyróżnić znakomitą postawę bramkarza. Już w 55. minucie meczu w mediach społecznościowych klubu pojawił się wpis, ogłaszający Szczęsnego MVP spotkania. Nasz zawodnik zasłużył na to wyróżnienie i finalnie ponownie nie stracił żadnej bramki.
Warto podkreślić, że już od 22. minuty Barcelona grała w osłabieniu. Wszystko za sprawą czerwonej kartki, którą otrzymał Pau Cubarsi. Gra w osłabieniu mogła wpłynąć niekorzystnie na grę zespołu, jednak zarówno zawodnicy z pola, jak i Szczęsny sprostali wyzwaniu. W 61. minucie bramkę strzelił Raphinha, który przybliżył "Dumę Katalonii" do zwycięstwa. Finalnie Katalończycy mogli świętować wygraną 1:0.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)