LM: mistrz Niemiec rozbity. Trzy gole w Monachium

PAP/EPA / ANNA SZILAGYI / Na zdjęciu: Bayern Monachium efektownie ograł Bayer Leverkusen
PAP/EPA / ANNA SZILAGYI / Na zdjęciu: Bayern Monachium efektownie ograł Bayer Leverkusen

Bayern Monachium jest o krok od ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W środowy wieczór Bawarczycy pokonali Bayer Leverkusen 3:0 i mają wyborną sytuację przed rewanżem na terenie mistrza Niemiec.

Wiadomo, że zostaje jeszcze rewanż w Leverkusen, ale naprawdę trudno sobie wyobrazić, by Bayern Monachium miał roztrwonić taką przewagę.

To był koncert. Lider Bundesligi przejechał się po wciąż urzędującym mistrzu kraju i wydaje się, że tylko kataklizm może sprawić, że Bayernu zabraknie w gronie ćwierćfinalistów.

Szybko strzelony gol pewnie miał znaczenie, ale i tak Xabi Alonso musi mieć do siebie pretensje za obraną taktykę, bo Bayer Leverkusen nie pokazał w Monachium absolutnie nic.

Co innego Bayern, który od początku wiedział czego chce. W 9. minucie gola strzelił Harry Kane, w drugiej połowie błąd bramkarza wykorzystał Jamal Musiala, a wynik ustalił na kwadrans przed końcem Kane, pewnie wykorzystując rzut karny.

Goście przez blisko pół godziny grali w osłabieniu po czerwonej (w konsekwencji dwóch żółtych) Nordiego Mukiele, w związku z czym nie zobaczyliśmy żadnej reakcji w końcówce.

ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"

Po raz kolejny przekonaliśmy się, że mecz meczowi nie jest równy. 15 lutego oba zespoły grały ze sobą w Bundeslidze i wtedy Bayer Leverkusen miał miażdżącą przewagę, ale przez swoją nieskuteczność skończyło się bezbramkowym remisem. Bayern w tamtym spotkaniu nie zaistniał w ofensywie w ogóle. Teraz było inaczej.

I to nawet nie tak, że Bayer wyszedł na mecz defensywie. Po prostu Bayern nie pozwolił im praktycznie na nic. Jedyną sytuację gościom stworzył Bayern. Jeremie Frimpong przypadkowo znalazł się w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem po błędzie Dayota Upamecano, ale górą z tego pojedynku wyszedł reprezentant Niemiec.

I to by było na tyle. Bayern miał zdecydowanie więcej okazji. Jamal Musiala z metra strzelił w poprzeczkę, mieliśmy parę minimalnie niecelnych uderzeń z dystansu. Bawarczycy byli bardziej aktywni w ofensywie, a przy tym nie pozwalali praktycznie na nic wciąż aktualnym mistrzom Niemiec.

Po przerwie Bayern nie zwolnił. Wręcz przeciwnie. Przy drugiej bramce było sporo szczęścia, bo Matej Kovar wypuścił piłkę z rąk po pozornie niegroźnym dośrodkowaniu Kimmicha, z czego skorzystał Musiala. Gości dobił Kane, wykorzystując rzut karny sprokurowany przez Edmonda Tapsobę. Mogło być nawet wyżej, lecz w doliczonym czasie gry w poprzeczkę strzelił Joao Palhinha.

Bayern Monachium - Bayer 04 Leverkusen 3:0 (1:0)
1:0 Harry Kane 9'
2:0 Jamal Musiala 54'
3:0 Harry Kane (k.) 75'

Składy:

Bayern: Manuel Neuer (58' Jonas Urbig) - Konrad Laimer (68' Josip Stanisić), Dayot Upamecano, Kim Min-jae (89' Eric Dier), Alphonso Davies - Michael Olise, Joshua Kimmich, Leon Goretzka (89' Joao Palhinha), Jamal Musiala, Kingsley Coman (68' Leroy Sane) - Harry Kane.

Bayer: Matej Kovar - Nordi Mukiele, Mario Hermoso, Jonathan Tah, Piero Hincapie - Jeremie Frimpong (81' Arthur), Exequiel Palacios, Granit Xhaka (81' Aleix Garcia), Florian Wirtz (81' Patrik Schick), Alejandro Grimaldo (87' Emiliano Buendia) - Amine Adli (68' Edmond Tapsoba).

Żółte kartki: Laimer, Goretzka (Bayern) oraz Mukiele, Tapsoba, Tah (Bayer).
Czerwona kartka: Mukiele 62' (Bayer, za drugą żółtą).

Sędzia: Michael Oliver (Anglia).

Komentarze (3)
avatar
Handwerka Service
1 h temu
Zgłoś do moderacji
8
7
Odpowiedz
Przez wieki nikt nie zastąpi Roberta tak pisali a tu jeden transfer i w Monachium kochają Kane 
avatar
Mirosław Pisarski
7 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wreszcie jakiś sukces klubowy Po raz pierwszy zostanie mistrzem Niemiec 
avatar
Dziad Parchaty
10 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Hary Kane wreszcie zdobędzie trofeum! LM raczej nie ale mistrzostwo Niemiec odzyskają. 
Zgłoś nielegalne treści