Klincz w Krakowie. Gorzki debiut Jerzego Brzęczka na ławce Wisły

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Momo Cisse i Michał Goliński
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Momo Cisse i Michał Goliński

Mnóstwo walki, ogromna determinacja i mało konkretów. W debiucie Jerzego Brzęczka Wisła Kraków zremisowała na własnym stadionie z Górnikiem Łęczna 0:0.

Zatrudnienie byłego selekcjonera reprezentacji Polski miało obudzić "Białą Gwiazdę" po dwóch porażkach z rzędu i popchnąć ją do zdobycia pierwszej bramki i pierwszych punktów w 2021 roku. To doświadczonemu trenerowi się częściowo udało, bo gospodarze zaczęli z ogromnym animuszem i już w pierwszym kwadransie wpędzili beniaminka w spore kłopoty.

Sęk w tym, że mimo wielkiej pasji, jaką było widać w szeregach krakowian, brakowało im zimnej krwi. Aktywny Momo Cisse został zatrzymany przez Macieja Gostomskiego, zaś mający doskonałą szansę na 12. metrze Stefan Savić fatalnie spudłował.

Wisła wyszła na boisko z dobrym nastawieniem i chęci nie można jej było odmówić, ale z upływem czasu forsowanie defensywy Górnika nie było już takie łatwe. Podopieczni Kamila Kieresia umiejętnie przetrwali najtrudniejszy fragment i zaczęli odpowiadać, co sprawiło, że miejscowi nie mogli już koncentrować się wyłącznie na ataku.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

W drugiej części z przewagi "Białej Gwiazdy" nie zostało nic i nie zmienił tego nawet soczysty strzał Dora Hugiego, po którym spadająca piłka trafiła w poprzeczkę. Łęcznianie poczuli się nieco pewniej i również straszyli rywala, choć też nie grzeszyli spokojem.

Szybciej zaczął reagować Jerzy Brzęczek, który po godzinie miał na boisku trzech nowych zawodników. Kamil Kiereś aż takiego parcia na zmianę obrazu boiskowych wydarzeń nie miał i przeprowadzał zmiany później. To wcale jednak nie oznaczało, że bezbramkowy remis uznawał za szczyt możliwości swojej drużyny. Jego piłkarze też nie sprawiali takiego wrażenia.

W swoistym klinczu oba zespoły tkwiły do samego końca i gole w Krakowie nie padły. Z tego rozstrzygnięcia najbardziej cieszą się przeciwnicy Wisły i Górnika w walce o utrzymanie. Beniaminek póki co pozostaje w strefie spadkowej, natomiast "Biała Gwiazda" - z jednym punktem więcej - jest tuż nad kreską.

Wisła Kraków - Górnik Łęczna 0:0

Składy:

Wisła Kraków: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski, Joseph Colley, Michal Frydrych, Matej Hanousek, Nikola Kuveljić (72' Michal Skvarka), Enis Fazlagić, Mateusz Młyński (46' Dor Hugi), Stefan Savić, Momo Cisse (60' Luis Fernandez), Zdenek Ondrasek (59' Jan Kliment).

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Gerson, Bartosz Rymaniak, Leandro, Michał Goliński, Janusz Gol, Szymon Drewniak (86' Alex Serrano), Serhij Krykun (67' Daniel Dziwniel), Jason Lokilo, Bartosz Śpiączka (86' Przemysław Banaszak), Damian Gąska (79' Marcel Wędrychowski).

Żółte kartki: Enis Fazlagić (Wisła Kraków) oraz Serhij Krykun (Górnik Łęczna).

Sędzia: Damian Kos (Wejherowo).

Czytaj także:
Czesław Michniewicz nowym selekcjonerem. Grzegorz Lato komentuje
Lubański tak komentuje kontakty Michniewicza z szefem piłkarskiej mafii

Źródło artykułu: