Tapie: To, co trener wyrabia z Milikiem, jest szaleństwem

Getty Images / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Wokół Arkadiusza Milika jest gorąco. Niektórzy uważają, że Polak nie przebije się już w Olympique Marsylia, a inni mocno go bronią. - To, co trener drużyny wyrabia z Milikiem, jest szaleństwem - mówi nam Stephane Tapie, syn słynnego Bernarda.

Bernard Tapie, który zmarł 3 października 2021 roku, był twórcą potęgi Olympique Marsylia.

Mówiło się, że są ludzie, którzy mają jedno życie, a on miał sto - wprowadził klub na szczyt, a niektóre jego działania były bardzo kontrowersyjne.

Choć od wielu lat nie działał już w klubie, to do ostatnich swoich dni kibicował OM, a pasję do klubu przejął jego syn.

53-letni obecnie Stephane Tapie jest jednym z zarządzających dziennikiem "La Provence", który należał do jego ojca.

Stephane Tapie bardzo też kibicuje, jak wspomniano, Olympique Marsylia. I... wyprowadza go z równowagi sytuacja, w której znalazł się Arkadiusz Milik.

Stephane Tapie uważa, że Milik to piłkarz klasy międzynarodowej i że jest źle wykorzystywany w OM
Stephane Tapie uważa, że Milik to piłkarz klasy międzynarodowej i że jest źle wykorzystywany w OM

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Arkadiusz Milik gra już w Marsylii na tyle długo, że można go ocenić. Co pan sądzi o jego przygodzie z Olympique?

Stephane Tapie: Moją odpowiedź muszę podzielić na dwie części. W pierwszej wypowiem się jako koneser futbolu. W drugiej jako kibic Olympique Marsylia. Trzeba to rozdzielić, bo to są dwie różne kwestie.

Bardzo proszę...

Piłka to prosta gra. To nie żadna wyszukana nauka. Tu nie ma sensu niczego komplikować. W piłce nożnej chodzi o to, aby strzelić więcej goli od przeciwnika. A do tego potrzebni są napastnicy. Arkadiusz Milik jest, pod względem potencjału, jednym z dziesięciu najlepszych napastników w Europie. Jest piłkarzem klasy międzynarodowej. Mamy takiego piłkarza w OM i...

I tu dochodzimy do drugiej części odpowiedzi.

Tak. Teraz mówię już jako kibic Olympique Marsylia. To, co się wyrabia z Milikiem, wyprowadza mnie z równowagi! To szaleństwo, to jest nie do przyjęcia! Mając takiego piłkarza jak Milik, budujesz zespół wokół niego. Głowisz się, jak to wszystko poustawiać, żeby wykorzystać jego potencjał. Nie wciskasz Milika do swojej taktyki, swoją taktykę układasz pod Milika. Powtarzam: mamy napastnika klasy międzynarodowej. Jak dla mnie, najlepszego typowego napastnika we Francji. I co? I... nic z tego nie wychodzi. Bo trener sobie ubzdurał jakieś swoje schematy taktyczne.

No właśnie. Nieraz czytałem opinie, że Milik nie pasuje do taktyki Jorge Sampaolego.

Ale to jest szaleństwo!!! Kto tu powinien być ważniejszy? Świetny piłkarz, jakim jest Milik, czy jakaś taktyka wymyślona przez trenera? Kto pod kogo się powinien układać? Mnie te pomysły Sampaolego w ogóle nie przekonują. Wie pan, co to jest "hamster"?

No... Takie małe zwierzę. Chomik.

No właśnie, chomik. I tak nazywam Sampaolego. Również w kontekście jego postępowania z Milikiem.

Ale czemu chomik?!

Bo dla mnie to chomik, który zasuwa w tym swoim taktycznym kołowrotku, bez refleksji, bez zmian, na ślepo. Klapki na oczy i jazda. Dlatego kojarzy mi się z chomikiem. Jak panu mówiłem, gra Marsylii powinna być ułożona pod Milika. Pamiętam nasze OM. Mieliśmy wtedy doskonałego napastnika.

Jean-Pierre Papin to był wspaniały zawodnik, zresztą jesteśmy przyjaciółmi do dziś. I tu widzę analogię z Milikiem. Tamta Marsylia była budowana pod niego. Abedi Pele, Franck Sauzee, Enzo Francescoli, Chris Waddle. Oni byli dobrani w ten sposób, żeby tworzyć sytuacje Papinowi. Tak samo powinno być teraz. Sampaoli powinien tak układać zespół, aby miał kto dogrywać piłki Milikowi. A nie robić kwadratowe jaja, grać Payetem jako fałszywą dziewiątką, czy dawać Arkadiuszowi grać po kilka minut. To szaleństwo.

No właśnie, w ostatnim meczu z Lyonem Milik pojawił się na boisku w 86. minucie. Ale mówi się, że ma kłopoty, bo nie przepracował z drużyną okresu przygotowawczego, stąd tak mało gra.

Co za bzdura! Co za podejście! Wie pan, co jest najgorsze dla napastnika? Utrata pewności siebie. Jak Milik ma ją odzyskać, grając po kilka minut? No ludzie! Pamiętam z przeszłości. Papin też nie przepracował jednego z okresów przygotowawczych. I co? I grał, grał, grał. Bo wiadomo było, że tylko grając, odzyska rytm. Chcieliśmy wtedy, żeby oddawał jak najwięcej strzałów, bo to też miało mu pomóc. Tylko grą możesz odbudować napastnika.

W związku z obecną sytuacją, różnie się mówi o tym, co się stanie z Milikiem. Czy OM go sprzeda, czy wypożyczy, czy jednak Polak zostanie.

Gdybym był Arkadiuszem Milikiem, to długo bym tak nie wytrzymał. Powiedziałbym: skoro nie chcecie grać w moją grę, to się żegnamy. I bym odszedł.

Wspomniał pan stare czasy, to był klub zbudowany przez pańskiego ojca. Marsylia wygrała wtedy między innymi Ligę Mistrzów. Myśli pan, że tamte czasy do OM jeszcze wrócą?

Nie, nie sądzę. Wtedy piłkarze w wielu przypadkach byli jednak inni. Liczyło się poświęcenie dla piłki, mniej było w tym wszystkim tej otoczki co teraz. Dziś niektórzy nie mniej patrzą na marketing, niż na boisko. Piłka bardzo się zmieniła. Nie było wtedy tyle pieniędzy, tylu agentów, tyle tej otoczki co teraz. A tamto OM też już nie wróci.

A jak pan patrzy na rywalizację PSG z OM, czy innymi francuskimi klubami?

Według mnie to jest trochę bez sensu, ze szkodą dla ligi, a z największą szkodą dla PSG. Teoretycznie, gdyby PSG miało porządnego trenera i piłkarzy skupionych tylko na piłce, to już od dłuższego czasu powinni wygrywać Ligę Mistrzów. A czy tak się dzieje?

Nie bardzo.

Bo tam jest za dużo "nie-piłki". Marketing, PR, nocne kluby, zabawa... A w lidze mogą sobie pozwolić na 4-5 porażek w sezonie. I tak będą mistrzami. Za czasów mojego ojca liga francuska była bardziej wyrównana. Przegrywałeś trzy mecze i już mogłeś się pożegnać z tytułem mistrza Francji.

Teraz gracze PSG wygrywają tytuł, grając w większości meczów na 60-70 procent. Pod względem taktycznym, technicznym, fizycznym i tak dalej. To nie ma się co dziwić, że potem, w Lidze Mistrzów, to nie wychodzi.

Przewaga PSG w tej lidze właśnie temu klubowi robi największą krzywdę. Teraz Ligue 1 jest trochę g... ligą w stosunku do najlepszych. To połowa wartości ligi hiszpańskiej, włoskiej i dolne rejony ligi angielskiej.

A Leo Messi w lidze francuskiej? Rozczarowanie, czy nie?

Po co sprowadza się Leo Messiego? Po to, żeby grał jak Messi, prawda? No bo po cóż innego. Czy tak gra we Francji? No nie! Sprowadzając Messiego, w teorii powinieneś budować zespół wokół niego. Bo to najlepszy piłkarz na świecie. No tak, ale równocześnie masz w zespole największy talent światowej piłki, Kyliana Mbappe. No i co? Mbappe miałby się podporządkować, być w drużynie budowanej pod Messiego?

PSG ma kłopot bogactwa, a to nie zawsze wychodzi na dobre. Natomiast kończąc i wracając do Milika: mając takiego napastnika Marsylia powinna umieć go wykorzystać. Niestety, Sampaoli tego nie potrafi.

"Myślałem, że to fake". Lewandowski nie mógł uwierzyć
Gwiazda Górnika Zabrze odchodzi

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"

Komentarze (9)
avatar
LG 45
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@zbych22, ty czopie chociaż wiesz o kim mowa? Milik nigdy nie grał w la liga. 
avatar
zbych22
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Milik nie może obronić się grą, w La Liga jedna bramka, więc muszą go bronić "redaktorzy" SF i wybrani przez nich "eksperci". Nie chce im wyjść spod pióra to, że Milik jest kiepski i próbują ud Czytaj całość
avatar
341941
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak sobie zepsuje kariere. 
avatar
osiem gwiazdek i dobijaka
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Cytat o myliku z tego wywiadu: "...jest pod względem potencjału, jednym z dziesięciu najlepszych napastników w Europie. Jest piłkarzem klasy międzynarodowej...". Nie wiem co ten człowiek bierze Czytaj całość
avatar
versus82
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
niestety MYLIK nie zalicza sie do klsowych napastników !