"Azzurri" wykorzystali przerwę w rozgrywkach ligowych i zorganizowali specjalne zgrupowanie. Roberto Mancini owołał aż 35 zawodników, w tym Mario Balotellego z Adany Demirspor.
We wrześniu 2018 roku napastnik po raz ostatni wystąpił w narodowych barwach. Balotelli rozegrał 62 minuty przeciwko Polsce w Lidze Narodów (1:1). Później był konsekwentnie pomijany przez selekcjonera. 31-latek odzyskał formę po przeprowadzce do Turcji i dostał kolejną szansę.
Roberto Mancini skomentował sytuację snajpera podczas konferencji prasowej. - Dwa dni to niewiele, ale możemy tych, którzy od jakiegoś czasu nie dostawali powołań. Desperacja? Jeśli ją odczuwaliśmy przed Euro, to wyszliśmy na tym całkiem dobrze. Być może dajemy z siebie więcej, gdy ją odczuwamy - mówił.
- Nie sądzę, że powołanie Mario jest aktem desperacji. Balotelli zawsze miał świetną technikę. Chodziło o jego przygotowanie fizyczne. Straciliśmy go z radaru, więc obserwowanie go przez kilka dni może nam pomóc. Jesteśmy ciekawi, jak się ma po takim czasie - przyznał szkoleniowiec.
Mancini ma słabość do Balotellego. W przeszłości obaj współpracowali w Interze Mediolan i Manchesterze City.
Czytaj także:
Wyciekła klauzula Cristiano Ronaldo. Chodzi o duże pieniądze
Haaland w końcu wydusił: "Lewandowski"
ZOBACZ WIDEO: Trudne zadanie dla nowego selekcjonera. Engel wskazuje najważniejsze rzeczy do zrobienia