Paulo Sousa selekcjonerem jest od stycznia 2021 roku i wywalczył awans do barażów eliminacji MŚ 2022. W nich Polacy zagrają z Rosją. Na 88 dni przed meczem trener porzucił drużynę. Wcześniej zawiódł na Euro 2020. Polska zdobyła punkt w trzech meczach.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy wcześniej prezes Zbigniew Boniek zwolnił Jerzego Brzęczka, mimo że ten wywalczył awans do turnieju. Teraz rezygnację Sousy - zdaniem Grzegorza Mielcarskiego - można postrzegać jako chichot losu.
- Nie tak dawno PZPN pożegnał Jerzego Brzęczka, człowieka, który awansował z reprezentacją na wielką imprezę. Mógł już jedną nogą wsiadać do samolotu na Euro, ale pozbawiono go tej szansy. W jakimś stopniu zrobiono mu krzywdę. Ktoś coś osiągnął, a ty go tego pozbawiłeś - cytuje Mielcarskiego Informacyjna Agencja Radiowa.
- Na pewno część ludzi, na pewno sam Jerzy, poczuli się wtedy bardzo źle. Tak źle, jak dzisiaj się czuje PZPN, na czele z prezesem Kuleszą, który niestety tylko zbiera owoce tego - uważa były reprezentant Polski.
W polskich mediach wrze po decyzji Sousy. Suchej nitki nie zostawiają na nim eksperci i kibice reprezentacji Polski, którzy nie mogą się pogodzić z absurdalną decyzją Portugalczyka. Ten w świąteczną niedzielę skontaktował się z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą i poprosił o rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron.
Zobacz także:
"On się zeszmacił". Były selekcjoner nie przebiera w słowach ws. Sousy
Sousa nie traci czasu. Wyciekło, jaki transfer planuje w Flamengo