29 listopada Lionel Messi odebrał swoją siódmą Złotą Piłkę w karierze. Tradycyjnie głosowali dziennikarze z całego świata, ale głosów sprzeciwu było mnóstwo.
Sceptykiem jest też Bixente Lizarazu, mistrz świata z 1998 roku i były piłkarz Bayernu Monachium. - Messi nie zdominował sezonu. Był w Top 3, z pewnością jest też najlepszym piłkarzem dekady. U boku Pele i Maradony może być też wymieniany jako najlepszy w historii - tłumaczył Lizarazu w "Telefoot".
Głównie chodzi o to, że w 2020 nikt nie dostał Złotej Piłki. Edycję tę odwołano z powodu pandemii koronawirusa, mimo że wszelki rozgrywki zakończyły się jedynie z opóźnieniem. W tym roku Robert Lewandowski zajął drugie miejsce.
- Już w zeszłym roku całkowitą niesprawiedliwością było to, że Lewandowski nie dostał Złotej Piłki. To musiało być dla niego niezwykle frustrujące. Powinniśmy zrównoważyć niesprawiedliwość i przyznać mu Złotą Piłkę za 2020 rok. Mam nadzieję, że tak się zdarzy, słyszałem takie plotki - podkreślił były piłkarz.
Lewandowski dostał nagrodę dla najlepszego napastnika roku. Według Lizarazu - to nie wystarczy. Nazwał ją "medalem z czekolady".
Czytaj też:
Boniek skomentował popisy Grosickiego. Piłkarz zareagował na komentarz
Filar Pogoni Szczecin był zaskoczony. "To było dziwne"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Zobacz kapitalnego gola!