Gracz Pogoni Szczecin goni najlepszych strzelców ligi. "Piłka to momenty"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: radość piłkarzy Pogoni Szczecin
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: radość piłkarzy Pogoni Szczecin

W połowie października trudno było sobie to wyobrazić, ale już kilka tygodni później Luka Zahović rzuca wyzwanie najlepszym strzelcom PKO Ekstraklasy. W ostatnich czterech występach zdobył pięć goli.

W sumie na koncie Luki Zahovicia jest sześć bramek. Do najskuteczniejszych w ekstraklasie Erika Exposito oraz Iviego Lopeza traci trzy trafienia. Wciąż sporo, ale w obecnej formie może namieszać w klasyfikacji strzelców. Przebudzenie wcześniej nieskutecznego Słoweńca to jedna z pozytywnych niespodzianek rundy jesiennej w Pogoni Szczecin.

- Piłka to momenty. Strzeliłem już trochę goli w życiu i wiem jak jest. Czasem nie trafia się w sześciu, siedmiu meczach z rzędu. Innym razem trafia się taka seria jak mi teraz. Wtedy za każdym razem, gdy masz piłkę, to możesz trafić do siatki - mówi Luka Zahović.

Słoweniec w wygranym 5:1 meczu z Lechią Gdańsk wykorzystał dwa dogrania Kamila Grosickiego. Sobotni dublet to jego pierwszy w sezonie. Po zejściu z boiska szczecińscy kibice pozdrowili okrzykami najskuteczniejszego piłkarza Pogoni.

- Rozmawialiśmy z Kamilem o tym w środku tygodnia, a nawet w przerwie meczu. Kamil ma wiele jakości. Ja miałem wykonać swoją pracę, odpowiednio znajdując się w polu karnym - opowiada syn legendarnego Zlatko Zahovicia.

- Jeśli jesteś napastnikiem, to czasem nie liczy się jak grasz, a ile strzelisz. W meczu z Lechią zdobyłem dwa gole i to podlega ocenie. W poprzednich miesiącach często może grałem dobrze, ale piłka do mnie nie docierała lub nie trafiałem do bramki. Takie jest życie napastnika, jesteś oceniany na podstawie statystyk. Trzeba się z tym pogodzić - dodaje.

Pogoń Szczecin, napędzana przez Grosickiego i Zahovicia, została wiceliderem PKO Ekstraklasy z identyczną liczbą punktów jak prowadzący w lidze Lech Poznań.

Czytaj także: Wszedł i zrobił show. Wielki mecz "Grosika"
Czytaj także: Kosta Runjaić był zachwycony. Wskazał jednak mankament

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!

Źródło artykułu: