Trzy gole w Płocku. Petarda Vallo. Dwa słupki w jednej akcji

PAP / Piotr Nowak / adość piłkarzy drużyny Wisła Płock po strzeleniu gola przez Kristiana Vallo
PAP / Piotr Nowak / adość piłkarzy drużyny Wisła Płock po strzeleniu gola przez Kristiana Vallo

Sporo emocji w Płocku. W meczu sąsiadów w tabeli PKO Ekstraklasy Wisły i Cracovii padły trzy gole. 2:1 wygrali Nafciarze, którzy w lidze wskoczyli na 7. miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed bezpośrednim starciem obie ekipy w tabeli miały po 20 punktów. Cracovia po zmianie trenera odżyła, Wisła na własnym stadionie w sezonie jest niepokonana.

Obie drużyny przystąpiły do meczu osłabione brakiem pauzujących za kartki Łukasza Sekulskiego i Pelle van Amersfoorta.

Od początku więcej z gry mieli gospodarze. To jednak przyjezdni jako pierwsi stworzyli sobie szansę, kiedy w 2. minucie Krzysztofa Kamińskiego starał się przelobować Sergiu Hanca.

W 14. minucie Nafciarze objęli prowadzenie. Błąd w środku pola popełnił Otar Kakabadze. Piłkę przejął Mateusz Szwoch, zagrał na prawo do Kristiana Vallo, a ten po chwili dośrodkował w pole karne. Nadbiegający Szwoch uderzeniem z ok. 11 metrów pokonał Karola Niemczyckiego.

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!

Prowadząc gospodarze chcieli więcej. Krakowianie nie byli w stanie poważniej zagrozić płocczanom. To Wisła zadała kolejny cios, kiedy w 32. minucie Rafał Wolski zagrał od Vallo, który popisał się kapitalnym uderzeniem z pola karnego. Potężny strzał wpadł w samo okienko.

Do końca 1. połowy apetyt na kolejne gole mieli gospodarze, ale płocczanie swoich szans nie wykorzystali. Po zmianie stron Cracovia błyskawicznie złapała kontakt. Z prawej strony na szósty metr dośrodkował rezerwowy Jakub Myszor. Damian Michalski nie trafił w piłkę. Doszedł do niej Filip Piszczek i strzałem głową pokonał Kamińskiego.

Gości poczuli, że są w stanie przywieźć z Płocka co najmniej punkt. W 51. minucie po raz kolejny pokazał się Myszor, który dograł do Michał Rakoczego. Strzał młodzieżowca był niecelny. Jeszcze lepszą okazję miał Rakoczy w 61. minucie. W sytuacji sam na sam Kamiński nogą odbił piłkę. Nafciarze odpowiedzieli strzałem w boczną siatkę Damiana Rasaka.

W końcówce gra była rwana. Gracze Pasów nie byli w stanie złapać odpowiedniego rytmu i tym samym zagrozić poważniej Kamińskiemu. To Wisła powinna zadać trzeci cios. W 84. minucie Jorginho w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w słupek. Do pustej bramki dobijał Dawid Kocyła i także trafił w obramowanie bramki.

Pasom 93. minucie udało się wykreować dogodną okazję na wyrównanie. Strzał Rivaldinho na rzut rożny nogami odbił Kamiński. Dwie minuty później bramkarz odbił przed siebie odbił próbę Brazylijczyka, na dobitkę nie pozwolili obrońcy.

Lepszej szansy goście w meczu już nie mieli i Jacek Zieliński w drugim spotkaniu po powrocie do Krakowa musiał się pogodzić z pierwszą porażką. Wisła Płock u siebie wciąż świetnie punktuje.

Wisła Płock - Cracovia 2:1 (2:0)
1:0 - Mateusz Szwoch 14'
2:0 - Kristian Vallo 32'
2:1 - Filip Piszczek 47'

Składy:

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Jakub Rzeźniczak (81' Dusan Lagator), Damian Michalski Anton Krywociuk - Kristian Vallo (67' Damian Zbozień), Damian Rasak, Mateusz Szwoch, Piotr Tomasik - Rafał Wolski (57' Patryk Tuszyński), Radosław Cielemęcki (67' Dawid Kocyła) - Damian Warchoł (67' Jorginho).

Cracovia: Karol Niemczycki - Michal Siplak, Matej Rodin, Cornel Rapa - Otar Kakabadze, Sylwester Lusiusz, Mathias Rasmussen (78' Filip Balaj), Kamil Pestka (46' Jakub Myszor) - Sergiu Hanca (46' Luis Rocha), Michał Rakoczy (74' Kamil Ogorzały) - Filip Piszczek (67' Rivaldinho).

Żółte kartki: Krywociuk, Michalski, Rzeźniczak, Rasak, Kocyła, Szwoch (Wisła) oraz Rodin, Balaj (Cracovia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Czytaj także:
Ruch Chorzów z niedosytem. "W sierpniu nikt by w to nie uwierzył"
Brutalnie przerwana seria Lechii Gdańsk

Źródło artykułu: