"Ja, Grzegorz Szeliga, sprzedałem mecz w 1993 roku Legia - Wisła. Chcę się poddać karze. Przepraszam kibiców Legii i Wisły" - napisał Grzegorz Szeliga w mediach społecznościowych, a następnie dodał komentarz, w którym potwierdził, że jest to prawda.
Ten wpis wstrząsnął opinią publiczną. Dlaczego Szeliga zdecydował się na takie wyznanie?
- Ja… umieram. Nie mogę tego zabrać do grobu. Muszę o tym powiedzieć. Grałem w Legii, grałem w Wiśle. Zrobiłem, co zrobiłem. Moi synowie grają w piłkę i duży żal mają do mnie. Ale ja się biłem z tym przez 30 lat - zdradził w rozmowie ze sport.tvp.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
Później raz jeszcze zaznaczył, że "sprzedał ten mecz". - Napiszcie o tym - zaapelował do dziennikarzy.
- Wziąłem pieniądze. Sprzedałem to. 30 lat nie mogłem się przejrzeć w lustrze. I ani słowa o kolegach. Nic nie wiem - kontynuował.
Szeliga ujawnił ponadto, że cierpi na raka. Jego słowa jasno wskazują na to, że znajduje się w złym stanie.
Grzegorz Szeliga grał m.in. dla Poloneza Warszawa, Gwardii Warszawa, Legii, Jagiellonii Białystok, Wisły Kraków, Zagłębia Lubin czy Ruchu Chorzów.
Czytaj także:
> Mourinho z niespodzianką dla młodego piłkarza. "Obiecałem, że mu to kupię"
> "Mam pewne info". Mateusz Borek odsłonił kulisy absencji Roberta Lewandowskiego