Młody piłkarz zginął w tragicznym wypadku, osierocił 4-letniego syna

Archiwum prywatne / zrzutka.pl / Na zdjęciu: Kacper Tworek z synem
Archiwum prywatne / zrzutka.pl / Na zdjęciu: Kacper Tworek z synem

Kacper Tworek, młody piłkarz ze Świnoujścia, zginął niedawno w porcie w tragicznym wypadku dźwigu. Teraz koledzy z drużyny zbierają pieniądze dla jego syna.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tej pory nie do końca wiadomo, co wydarzyło się w porcie w Świnoujściu. Dlaczego 22-letniego, niedoświadczonego pracownika, który dopiero co zdobył uprawnienia, wysłano na dźwig podczas porywistego wiatru.

Konstrukcja nie wytrzymała, Kacper Tworek został przygnieciony przez kabinę dźwigu. Wielogodzinna i bardzo skomplikowana akcja ratunkowa, w której brało udział kilkudziesięciu strażaków, nie przyniosła efektu. Przygnieciony przez dwutonową kabinę Kacper nie przeżył.

Na co dzień był piłkarzem występującego w lidze okręgowej Prawobrzeża Świnoujście.

- Niedawno do nas wrócił. Strzelał coraz więcej bramek, wracał do dużej formy. Bo trzeba wiedzieć, że to był chłopak, który miał talent. Kto wie, co by się stało, gdyby wcześniej poszedł do wyższej ligi. Ale po każdym dobrym meczu, jak mówiliśmy, że świetna robota, on odpowiadał: "To nie jest jeszcze to, na co mnie stać, mogę dużo więcej". Nigdy nie dowiemy się, na co było go stać - opowiadał jego trener Łukasz Kupczyk.

Młody zawodnik osierocił 4-letniego syna. Przyjaciela Kacpra zorganizowali zbiórkę, która ma pomóc chłopcu, zapewnić mu to co niezbędne do nauki.

- Kacper zawsze chętnie pomagał innym dlatego my teraz nie zostawimy jego rodziny bez pomocy. Chcemy zabezpieczyć najpilniejsze potrzeby Maksia, chociaż ojca nie zastąpią mu żadne pieniądze świata, to chcielibyśmy w ten sposób uhonorować naszego kolegę i otoczyć wsparciem i opieką jego kochanego synka - mówi Łukasz Kupczyk, trener drużyny.

Źródło artykułu: