Nigdy nie czekał na pracę dłużej. Wraca, bo ma coś do udowodnienia

Newspix / JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.COM.PL/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Jacek Zieliński
Newspix / JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.COM.PL/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Jacek Zieliński

Jacek Zieliński wraca na ławkę trenerską po ponad dwóch latach. To jego najdłuższa przerwa w trwającej blisko trzy dekady karierze szkoleniowej. - Nadal jestem "zafiksowany" na piłkę jak za młodych lat - przekonuje opiekun Cracovii.

779 - tyle dni minęło od zwolnienia Jacka Zielińskiego z Arki Gdynia do podpisania przez niego kontraktu z Cracovią. Nigdy wcześniej nie czekał na zatrudnienie tak długo, a pracuje w tym zawodzie od 1993 roku.

- Długo czekałem. Nie było jednak tak, że nie było propozycji. Zawsze mówiłem, że chciałem pracować w ekstraklasie. Oczywiście, grupa młodych chłopaków wskakuje na karuzelę, ale cieszę się, że ktoś docenia doświadczenie - mówi.

- W ostatnim wywiadzie dla weszlo.com zapytano mnie, czy nadążam za trendami w piłce? Cóż, nie wertowałem artykułów o lotach w kosmos, tylko skupiałem się na piłce, ale w innym wymiarze. Ostatnio na ławkę trenerską wrócili Jan Urban czy Ryszard Tarasiewicz, czyli moi rówieśnicy. Jesteśmy w stanie dać coś dobrego - zapewnia.

ZOBACZ WIDEO: Wróciły najlepsze czasy Barcelony. To zasługa piłkarek

Młodzieńczy zapał

60-latek jest w tej chwili najstarszym trenerem w PKO Ekstraklasie. Przekonuje jednak, że werwy mu nie zabraknie. Tym bardziej że na powrót do elity czekał jeszcze dłużej niż na ławkę trenerską, 918 długich dni. I ma coś do udowodnienia, bo nie utrzymał Arki w elicie. Przez ostatnie pół roku pobytu w Gdyni prowadził zespół w I lidze.

- Pracuję w zawodzie od 1993 roku nadal jestem "zafiksowany" na piłkę jak za młodych lat. Dwa lata nie było mnie w ekstraklasie, ale od 2004 roku pracowałem w niej jako trener. Mam statystyki, których nie muszę się wstydzić - mówi.

Faktycznie, ma w dorobku mistrzostwo Polski, po które sięgnął z Lechem Poznań w sezonie 2009/10. Poza tym może się pochwalić Superpucharem Polski (2009) wywalczonym z Kolejorzem i zdobyciem Pucharu Ligi z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski (2008) oraz brązowym medalem mistrzostw Polski (2008) z tym drugim klubem.

Pod względem stażu w Ekstraklasie jest drugi wśród pracujących w niej aktualnie szkoleniowców. Bogatsze doświadczenie w najwyższej lidze ma jedynie Waldemar Fornalik z Piasta Gliwice. Były selekcjoner poprowadził swoje zespoły w Ekstraklasie już 448 razy, podczas gdy licznik Zielińskiego wskazuje 315 spotkań.

Cracovia 24/7

Do Cracovii wrócił po czteroletniej przerwie. Pod koniec sezonu 2014/15 objął zespół, który był trzeci od końca w tabeli, by poprowadzić go do 7 zwycięstw w ostatnich 9 kolejkach. Przez 12 pierwszych spotkań pod wodzą Zielińskiego Pasy były niepokonane (9-3-0).

- Nie ma teraz tak ciężkiej sytuacji jak wtedy, gdy czekały nas dwie ostatnie kolejki sezonu zasadniczego i wyjazd na mecz z Zawiszą. Gdybyśmy przegrali, bylibyśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Zawodnicy dźwignęli jednak presję i poszło - wspomina.

W następnym sezonie Pasy zajęły 4. miejsce i awansowały do rozgrywek UEFA. W kolejnym grały jednak poniżej oczekiwań. 14. lokata nie satysfakcjonowała Janusza Filipiaka, który postanowił zatrudnić Michała Probierza. Zieliński nie żywił jednak urazy i przyjął ofertę Profesora.

- Cieszę się, że mogę być znów w Cracovii. Te dwa lata mojej pracy w niej wywarły spory wpływ emocjonalny, dobrze się tu czułem. Gdy przychodziłem w 2015 roku, nie byłem zdenerwowany i teraz też nie wyglądam na zdenerwowanego. Zdaję sobie sprawę, że teraz są inne realia, inny zespół, ale piłka się nie zmieniła, dalej gra się po jedenastu, a wygrywa ten, kto strzeli o jednego gola więcej - tłumaczy.

Po podpisaniu kontraktu Zieliński zamieszkał w ośrodku treningowym Cracovii: - Mieszkanie w Rącznej nie jest złe. Cieszę się, że mogę być na miejscu, bo dojazd z Krakowa i powrót przy tych korkach zajmowałby sporo czasu. Żyje sobie spokojnie na miejscu, w dobrych warunkach. Często widujemy się z dyrektorem Majewskim. Żyjemy piłka i budową Cracovii.

Gra o marzenia

Nowy-stary trener przejął Pasy będące na 11. miejscu w tabeli ze stratą 9 punktów do podium i przewagą 6 "oczek" nad strefą spadkową? Jaki cel wyznaczył przed nim prezes Filipiak?

- Żadne opcje nie są zamknięte. Teoretycznie jest 60 punktów do zdobycia. Marzenia to jedno, a realia drugie. Chcielibyśmy do końca rundy zapunktować i wtedy porozmawiać o celach - teraz trudno je wyciągać z kapelusza. Cracovia ma zespół, który może grać w górze tabeli - przekonuje.

- Nie będę głowy unosił zbyt wysoko, ale wierzę w tę drużynę. Rozumiem oczekiwania, Cracovia ma budżet zdecydowanie większy niż za mojej poprzedniej kadencji. Oczekiwania powinny być większe. Marzeniem Profesora, kibiców i moim jest to, by Cracovia co roku była w czołówce. Nie unikam tego - mówi.

Pierwszy mecz pod wodzą Zielińskiego Cracovia rozegra w poniedziałek z Rakowem Częstochowa. Początek spotkania kończącego 15. kolejkę o godz. 20:30.

Źródło artykułu: