Kibice Górnika Zabrze mieli powody do radości po niedzielnym meczu PKO Ekstraklasy. Podopieczni Jana Urbana zwyciężyli 3:2 z Legią Warszawa po golu Krzysztofa Kubicy w doliczonym czasie i awansowali na 11. miejsce w ligowej tabeli.
W 39. minucie Lukas Podolski wykorzystał zamieszanie w polu karnym Legii i wpisał się na listę strzelców - to był jego pierwszy gol na polskich boiskach. 36-latek zabrał głos po ostatnim gwizdku Damiana Sylwestrzaka.
- Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Na początku drugiej połowy przez pierwsze 20 minut trochę paliła nam się du**. W końcówce mieliśmy parę sytuacji, żeby wyjść z kontry, ale już w pierwszej połowie mogliśmy strzelić gola na 3:0 i zamknąć mecz - podsumował Podolski w programie "Liga+ Extra".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!
Napastnik Górnika starał się tonować nastroje kibiców. - Liczą się te trzy punkty, które zdobyliśmy, bo ostatnio nam nie poszło za bardzo. Mieliśmy 4-5 meczów bez wygranej. Stadion był wypełniony, kibice nas dopingowali i fajnie się grało. Wygraliśmy z mistrzem Polski. Teraz mamy trochę spokoju i możemy przygotowywać się do następnego meczu. Sezon jest jeszcze długi - zaznaczył.
Krzysztof Marciniak z Canal+ Sport przypomniał poprzednie mecze, gdy Podolski grał bardzo agresywnie (więcej TUTAJ). Doświadczony zawodnik ostro odpowiedział dziennikarzowi. - Pan się chyba nie zna na piłce albo nie ogląda pan piłki nożnej na całym świecie. Wiem jak się gra i na boisku są emocje, są faule. Mam dwie żółte kartki i wiem, że to jest dla was temat. Każdy ma swoje zdanie i może powiedzieć co chce - tłumaczył.
- Wiem, że się łatwo pisze, jak jest nazwisko Podolski. W ogóle się tym nie martwię. Ja gram i trenuję. Mogę powiedzieć, że ten koronawirus trochę mnie załatwił i trochę brakuje mi sił, ale ogólnie jestem zadowolony. Dzisiaj mi ta bramka weszła. Zawsze mówiłem, że najważniejszy jest dla mnie Górnik - oznajmił.
Czytaj także:
Będzie nowy trener Legii? Strony uzgodniły warunki, jest jeden problem
"Wstyd i obciach mistrza Polski". Legia Warszawa pod ostrzałem