Ekipa Bayernu Monachium przełamała fantastyczną serię SC Freiburg, który do stolicy Bawarii przyjeżdżał jako jedyna niepokonana drużyna w tym sezonie Bundesligi. Ostatecznie zespół Christiana Streicha musiał pogodzić się z pierwszą porażką, po tym jak mistrzowie Niemiec wygrali 2:1 (więcej o meczu TUTAJ).
Na kwadrans przed końcem bramkę na 2:0 zdobył Robert Lewandowski, który tym razem nie może pochwalić się mianem najlepszego piłkarza drużyny. "Miał trudne chwile w starciu z środkowymi obrońcami Freiburga. Dopiero w 31. minucie zagroził, ale został zablokowany. Ogólnie nie rzucał się w oczy, ale mimo to zdobył gola. Swojego 60. w 2021 roku - szalony!" - podkreślił serwis "Abendzeitung Muenchen", który przyznał Polakowi "3" w 6-punktowej skali, gdzie "1" to klasa światowa, a "6" występ poniżej krytyki.
Jeszcze gorzej, bo na "3,5", Lewandowskiego oceniła niemiecka odsłona serwisu "Goal". "Miał ciężko z dobrze grającym Freiburgiem. Zanotował dwie małe straty w pierwszych 20 minutach. Ale później strzelił gola" - skomentowano.
Tymczasem serwis tz.de zauważył, że "Lewy" był rzeczywiście niewidoczny, ale to do końca nie była jego wina. "Jego koledzy rzadko posyłali super piłki i miał bardzo mało szans na zdobycie gola. Ale tą najlepszą wykorzystał w 75 minucie. Zawsze można na nim polegać!" - czytamy przy ocenie "2".
Z kolei "Bild" przy nazwisku Polaka postawił "3". Z podstawowej jedenastki gorszą notę otrzymał jedynie Kingsley Coman ("4"), a wyżej, bo na "2", oceniono Manuela Neuera, Alphonso Daviesa, Leona Goretzkę i Leroya Sane.
Czytaj też: Niemieckie media skomentowały występ Roberta Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany