- Prawda jest taka, że zrobiłem wszystko, co możliwe, aby zostać. W żadnym momencie nie proszono mnie, abym grał za darmo. Poprosili, abym zredukował swoją pensję o 50 procent i zrobiłem to bez problemu - powiedział Lionel Messi w rozmowie z serwisem "Sport".
Argentyńczyk odpowiedział na słowa Joana Laporty. Prezes FC Barcelona jakiś czas temu stwierdził, że ma nadzieję na to, iż sześciokrotny zdobywca Złotej Piłki zostanie w hiszpańskim klubie i będzie występował w nim za darmo.
- Do końca po cichu liczyłem, że Messi przyjdzie i powie mi "gram za darmo". Kiedy ważyła się przyszłość Messiego w Barcelonie, miał już wtedy ofertę z PSG. Nie mogłem go więc prosić, żeby grał u nas za darmo, bo wiedziałem, co oferuje mu klub z Paryża - mówił prezydent Blaugrany, cytowany przez media.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
Ostatecznie Lionel Messi trafił do Paris Saint-Germain. Dla argentyńskiego napastnika to zupełnie nowa sytuacja. W barwach Dumy Katalonii występował od dziecka. Wraz z rodziną musiał przeprowadzić się do stolicy Francji. - Chciałem zostać z rodziną w Barcelonie. Nikt nie prosił mnie, abym grał za darmo, ale jednocześnie słowa prezydenta były niestosowne. To zabolało, bo nie sądzę, żeby było to konieczne - dodał Argentyńczyk.
Forma byłego piłkarza Dumy Katalonii odbiega jednak od normy. W sezonie 2021/2022 dla nowego klubu rozegrał osiem spotkań. Strzelił w nich trzy gole. Wciąż czeka na premierowe trafienie w Ligue 1, bo dotychczas bramki zdobywał wyłącznie w Lidze Mistrzów.
Zobacz też:
Pascal Ferre, redaktor naczelny "France Football": Wiem już, kto wygrał Złotą Piłkę
Paulo Sousa odkrył karty. Jest absolutny debiutant i niespodzianka w bramce!