Zespół "The Reds" jest jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa Anglii. W niedzielę podopieczni Juergena Klopppa doskonale poradzili sobie na Old Trafford. Goście wygrali 5:0 z Manchesterem United po trzech bramkach Mohameda Salaha, swoją cegiełkę do zwycięstwa dorzucili też Diogo Jota i Naby Keita.
Klopp wygrał 200 z 331 meczów w roli menadżera Liverpoolu (więcej TUTAJ). Niemiec dowiedział się o tym dopiero po ostatnim gwizdku. Swój rekord śrubuje też Salah, który strzelił przynajmniej jednego gola w dziesięciu kolejnych spotkaniach.
- Moi piłkarze chcą pisać kolejne rozdziały w historii tego klubu. W dzisiejszym meczu zapisaliśmy właśnie mały rozdział. Ludzie będą to wspominać, bo coś takiego nie zdarza się zbyt często. Wiemy doskonale, że to duży wyczyn - mówił 54-latek na pomeczowej konferencji prasowej.
Drużyna z Anfield jest wiceliderem Premier League. - To był dla nas dobry dzień. Chcę odnosić się z szacunkiem do rywala. Mieliśmy trochę szczęścia w dwóch lub trzech sytuacjach, gdy piłkarze Manchesteru United nie zdobyli bramki, ale to nie umniejsza naszej wygranej - dodał.
Klopp obawia się o zdrowie Keity i Jamesa Milnera. - Po golu na 5:0 chcieliśmy kontrolować mecz, jednak nam to nie wyszło ze względu na urazy Keity i Milliego. Musimy ocenić, czy ich kontuzje są poważne - uzupełnił.
Czytaj także:
Francuzi zawiedzeni Arkadiuszem Milikiem. "Frustrujący"
Lewandowski musi uważać! Ma poważnego rywala
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!