Zawodnicy AS Roma byli podłamani po porażce w Lidze Europy z norweskim FK Bodo/Glimt (1:6). W ramach dziewiątej kolejki Serie A podopieczni Jose Mourinho grali na własnym obiekcie z SSC Napoli.
"Giallorossi" w pewnym stopniu się zrehabilitowali i wywalczyli remis. Po raz pierwszy w tym sezonie neapolitańczycy stracili punkty. W końcówce sędzia odesłał Jose Mourinho na trybuny Stadio Olimpico. Po ostatnim gwizdku Portugalczyk wrócił do klęski w europejskich pucharach.
- Jeśli robisz takie wielkie gó*** jak nasze, to następny mecz jest bardzo trudny. Musieliśmy zmierzyć się z ciężarem emocjonalnym. Dzisiaj zespół grał i starał się zwyciężyć - mówił doświadczony trener, cytowany przez tuttomercatoweb.com.
58-latek odstawił kilku podstawowych zawodników od składu, na ławce rezerwowych znaleźli się młodzi gracze. Mourinho zapowiedział, że wystawi taką samą "jedenastkę" w dziesiątej kolejce przeciwko Cagliari Calcio (27 października).
- Ważne jest, by takie rzeczy zostały w szatni. Jest czas na mecz i na zabawę. Ostatnia porażka pozostała w mojej pamięci, trudno mi ją wybaczyć. W następnym spotkaniu zagramy takim samym składem - zapewnił.
Czytaj także:
Spadek formy Piotra Zielińskiego. Włosi surowo ocenili kadrowicza
Koniec passy Wojciecha Szczęsnego. Wstrząs na końcu derbów Italii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego