Niespodziewane słowa na temat Ronaldo. "Byłoby lepiej, gdyby odszedł wcześniej"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / DeFodi Images  / Na zdjęciu: Giorgio Chiellini i Cristiano Ronaldo
Getty Images / DeFodi Images / Na zdjęciu: Giorgio Chiellini i Cristiano Ronaldo
zdjęcie autora artykułu

Cristiano Ronaldo po odejściu do Manchesteru United prezentuje wysoką formę. W Juventusie nie płaczą za Portugalczykiem, a kapitan Giorgio Chiellini otwarcie przyznał, że lepiej byłoby, gdyby "CR7" odszedł wcześniej.

Dopiero pod koniec sierpnia Cristiano Ronaldo oficjalnie odszedł z Juventusu. Media co prawda już kilka tygodni wcześniej informowały, że Portugalczyk zmienił klub, ale długo brakowało konkretów. Ostatecznie "CR7" trafił do Manchesteru United, gdzie rozpoczęła się jego wielka kariera.

W Juventusie Ronaldo nie spełnił założonych celów. Nie wygrał Ligi Mistrzów, a do tego w poprzednim sezonie turyński klub stracił mistrzostwo Włoch. W stolicy Piemontu po "CR7" nikt nie płacze. Mało tego, pojawiają się słowa pretensji wobec Portugalczyka.

- Gdyby odszedł na początku sierpnia, mielibyśmy czas na zorganizowanie się. Cristiano potrzebował drużyny, która grałaby na niego - powiedział Giorgio Chiellini w rozmowie z DAZN.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!

Ronaldo Turyn opuścił 28 sierpnia. - Byłoby lepiej, gdyby odszedł wcześniej. To coś, za co zapłaciliśmy punktami w pierwszych meczach. Gdyby zrobił to 1 sierpnia, to nie myślelibyśmy tylko o tym - dodał kapitan Juventusu.

- Już wcześniej wyczułem, że on może odejść latem. On potrzebował nowych bodźców. Kiedy znajdzie zespół, grający pod niego, to zawsze potrafi decydować o losach meczu. Pokazywał to nawet w Juventusie - stwierdził Chiellini.

Juventus po ośmiu kolejkach zajmuje siódme miejsce w tabeli Serie A. Na swoim koncie ma 14 punktów, a strata do liderującego SSC Napoli wynosi 10 "oczek".

Czytaj także: Złota Piłka zmienia się w "le cabaret". Znów zadrwią z Lewandowskiego? [OPINIA] Strzelił kolejnego gola, Niemcy znów go krytykują. Oto co mu zarzucają

Źródło artykułu: