Jego odejście z FC Barcelona był wielkim szokiem. Kontrakt Lionela Messiego z Dumą Katalonii wygasł pod koniec czerwca. Dopiero nieco ponad miesiąc później zawodnik ogłosił, że odchodzi z hiszpańskiej ekipy.
Joan Laporta w wywiadzie dla rozgłośni radiowej RAC1 przyznał, że miał nadzieję, iż sześciokrotny zdobywca Złotej Piłki zostanie w drużynie Ronalda Koemana, a co więcej będzie grał za darmo.
Messi przedstawił swoją wersję wydarzeń. Udzielił dużego wywiadu (rozmowa była przed słowami Laporty) magazynowi "France Football". Argentyńczyk zdradził, że nie żałuje swojej decyzji o wyjeździe do Paryża.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
- Czy się tego spodziewałem? Nie. Wróciłem do Barcelony, by przygotować się do sezonu po skorzystaniu z wakacji, które dał mi trener Koeman. Pomysł polegał na podpisaniu umowy i natychmiastowym rozpoczęciu treningów. Myślałem, że wszystko zostało naprawione i że brakuje tylko mojego podpisu, ale kiedy przyjechałem, powiedzieli mi, że to niemożliwe - wyjaśnił Messi.
- Zadzwonili do mnie, żebym znalazł sobie inny klub, ponieważ Barcelona nie miała wystarczających środków, by przedłużyć umowę. To zmieniło moje plany - dodał piłkarz, który zdecydował się na Paris Saint-Germain. - Miałem więcej propozycji, ale szybko osiągnęliśmy porozumienie. Praktycznie z dnia na dzień - przyznał.
- Bardzo trudno było mi zaakceptować odejście z Barcelony. Pomyślałem sobie, że moje życie wywróci się do góry nogami. Dzieci będę musiały zmienić szkołę. To było pierwszy raz w mojej karierze. Razem zdaliśmy ten test - powiedział Messi.
Argentyńczyk w poprzednim sezonie rozegrał dla Barcelony 47 meczów, w których strzelił 38 bramek. Łącznie kapitan rozegrał dla swojego klubu 778 spotkań (672 gole i 304 asysty). Po 21 latach opuścił Dumę Katalonii.
Czytaj także:
Ależ emocje na Węgrzech! Polska młodzieżówka wypuściła zwycięstwo z rąk
Polska zagra z San Marino. Wypada kluczowe ogniwo