Ależ emocje na Węgrzech! Polska młodzieżówka wypuściła zwycięstwo z rąk

Getty Images /  Kevin C. Cox / Na zdjęćiu: Adrian Benedyczak
Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęćiu: Adrian Benedyczak

Cztery gole, dwie czerwone kartki, sporo sytuacji z jednej i drugiej strony. Młodzieżowa reprezentacja Polski ostatecznie zremisowała z Węgrami 2:2 w trzecim meczu kwalifikacyjnym do turnieju finałowego młodzieżowych mistrzostw Europy 2023.

To aż nieprawdopodobne, co wydarzyło się w piątkowy wieczór na Węgrzech. Młodzieżowa reprezentacja Polski miała zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, ale w piątej minucie doliczonego czasu gry fatalny w skutkach błąd popełnił dobrze broniący do tego momentu Filip Majchrowicz. Niepotrzebnie wyszedł na szesnasty metr, nie trafił w piłkę i Andras Nemeth doprowadził do remisu.

A przecież nieco wcześniej to Polacy byli w euforii, gdy po akcji rezerwowych Konrada Gruszkowskiego i Marcela Wędrychowskiego do siatki trafił ten drugi. Zatańczył w polu karnym, minął obrońcę i pewnym strzałem pokonał węgierskiego bramkarza. Wydawało się, że to było uderzenie zamykające losy rywalizacji. No właśnie, niestety tylko się wydawało.

W samej końcówce biało-czerwoni totalnie stracili kontrolę nad meczem, nie potrafili dobić przeciwnika i to się zemściło. W końcówce drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Michał Skóraś. Z kolei po stronie gospodarzy z boiska wyleciał Samuel Major, który faulował wychodzącego na czystą pozycję Filipa Marchwińskiego.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Glik niesłusznie oskarżony o rasizm. Prezes PZPN zdradza jaki gest wykonał polski obrońca

Co więcej, Węgrzy mogli nawet wygrać to spotkanie, ale Majchrowicz poniekąd zrehabilitował się za błąd przy golu na 2:2 i w jednej z kolejnych akcji obronił groźne uderzenie z ostrego kąta.

Takiego obrotu spraw mało kto się spodziewał, bo jednak w przekroju całego spotkania to reprezentacja Polski była stroną przeważająca. Biało-czerwoni dobrze weszli w mecz, choć nie było z tego wymiernych efektów w postaci gola. Do trzydziestego metra gra zespołu prowadzonego przez Macieja Stolarczyka wyglądała nieźle. Wymienność pozycji, gra na jeden lub dwa kontakty. Schody zaczynały się, gdy przyszło oddać strzał lub wykonać ostatnie podanie.

Były strzały Mateusza Bogusza czy Skórasia z dystansu, był rzut wolny pośredni z piątego metra, próby ostrego wstrzeliwania piłki w pole karne, jednak żadna z nich nie okazała się na tyle groźna, by Krisztian Hegyi musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności.

Węgrzy? Początkowo praktycznie nie zagrażali bramce strzeżonej przez Majchrowicza, ale parę razy pokazali, że potrafią być niebezpieczni. Wykorzystywali głównie proste błędy Polaków w rozegraniu piłki. Tak było choćby na kwadrans przed końcem, gdy Andras Nemeth strzelił w słupek z osiemnastu metrów. To ten zawodnik wcześniej dał Węgrom prowadzenie.

Remis 2:2 można odebrać jako porażkę Polaków. Wiele argumentów przemawiało za gośćmi w tym meczu. Udało się odrobić straty, podnieść mentalnie. Sygnał do ataku dał pewnym uderzeniem z rzutu karnego Adrian Benedyczak, ale finalnie Polacy schodzili do szatni ze spuszczonymi głowami.

Węgry - Polska 2:2 (0:0)
1:0 Andras Nemeth 48'
1:1 Adrian Benedyczak (k.) 60'
1:2 Marcel Wędrychowski 81'
2:2 Andras Nemeth 90+5'
Składy

:

Węgry: Krisztian Hegyi - Benedek Varju, Attila Mocsi, Daniel Csoka, Milos Kerkez (82' Gyorgy Komaromi) - Csaba Bukta (86' Tamas Kiss), Peter Barath, Andras Csonka (67' Samuel Major), Norbert Szendrei, Alen Skribek (82' Donat Barany) - Andras Nemeth.

Polska: Filip Majchrowicz - Łukasz Bejger, Maik Nawrocki, Jakub Kiwior (76' Konrad Gruszkowski) - Michał Skóraś, Łukasz Poręba, Filip Marchwiński (90+6' Daniel Szelągowski), Mateusz Bogusz (71' Marcel Wędrychowski), Jakub Kamiński, Michał Karbownik - Adrian Benedyczak (71' Filip Szymczak).

Żółte kartki: Varju, Csoka, Mocsi (Węgry) oraz Bogusz, Skóraś (Polska).
Czerwona kartka: Major (Węgry, za faul taktyczny) oraz Skóraś (Polska, za drugą żółtą).

Sędzia: Glenn Nyberg (Szwecja).

CZYTAJ TAKŻE:
Cezary Kulesza spotkał się z Paulo Sousą. Selekcjoner dostał nowe zadanie
To już pewne! Kolejne osłabienie reprezentacji Polski

Komentarze (4)
avatar
Katon el Gordo
9.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podobno PRAWDZIWYCH MĘŻCZYZN poznaje się po tym JAK KOŃCZĄ. 
avatar
zakaznik
8.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Brutal Glik zawieszony przez FIFA na mecz ludziom wmajaja ze trener dsl mu wolne buhahahahahahah 
avatar
528
8.10.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Tak grają tylko frajerzy Polskiej kopanej.