Szerokim echem odbiła się ostatnia wypowiedź Paulo Sousy, który w rozmowie z Sebastianem Staszewskim na kanale "Po gwizdku" na YouTube poinformował o swoim pomyśle, który przedstawił już prezesowi PZPN Cezaremu Kuleszy.
- To, co może być w przyszłości, to robione wielokrotnie w trakcie sezonu, na przykład raz w miesiącu, powołania piłkarzy tylko z Ekstraklasy - przyznał Sousa (więcej TUTAJ).
Taki pomysł ewidentnie nie spodobał się Tomaszowi Hajcie. - Nie on odkrył w naszym kraju piłkę, nie on tworzył Ekstraklasę i nie będzie on wyznaczał nam w Polsce trendy. Mamy wielu mądrych, inteligentnych trenerów i prezesów. To nie jest w ogóle realne. Nie biorę tego na poważnie. Dla mnie to rzucenie czegoś, aby można było dyskutować - przyznał stanowczo były reprezentant w programie Polsatu Sportu "Cafe Futbol".
W dalszej części programu Hajto nadal krytykował selekcjonera reprezentacji Polski. - Najbardziej denerwuje mnie, że przychodzi selekcjoner, podpisuje kontrakt z federacją i w pierwszym wywiadzie po meczu mówi, że miał mało czasu. Ale podpisując kontrakt przecież wiedział o tym - dodał.
Hajto ostro skomentował również ostatnie powołania na październikowe mecze el. MŚ 2022. - Płacheta nie zagrał ani minuty. Teraz się pytam, jaki jest klucz jego powołania? A jest w szczytowej formie Jakub Kamiński z Lecha (...) Nicola Zalewski? Rozumiem, że chcieliśmy go klepnąć do reprezentacji, ale chłopak nic nie gra - wyliczał były środkowy obrońca.
Czytaj też: Wojciech Kowalczyk uderzył w Paulo Sousę. "Oszust!"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0