Były reprezentant Polski wytknął Paulo Sousie niekonsekwencję. Podał konkretny przykład

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Adam Buksa spisał się znakomicie w dwóch wrześniowych meczach reprezentacji Polski. Strzelił cztery gole. Były kadrowicz, Kamil Kosowski, chwali napastnika w "Przeglądzie Sportowym", ale przy okazji wbija szpilę Paulo Sousie.

Napastnik New England Revolution zaliczył wejście smoka do kadry. Adam Buksa najpierw zdobył bramkę w meczu z Albanią (w ważnym momencie, gdy przy stanie 1:1 to rywale byli bliżsi strzelenia gola), później zaś popisał się hat-trickiem z San Marino.

"Świetnie się rozwija, widać, że w USA popracował nad grą głową. Podoba mi się u niego wyczucie tempa (...) Obecnie jest naturalnym partnerem Roberta Lewandowskiego i jego forma rośnie z meczu na mecz, a to dobry prognostyk przed Anglią. Mam tylko nadzieję, że z Buksą nie stanie się to, co stało się z Jakubem Świerczokiem" - napisał w "Przeglądzie Sportowym" Kamil Kosowski, były reprezentant Polski.

"Kosa" wbił w ten sposób szpilę Paulo Sousie, selekcjonerowi Biało-Czerwonych. Portugalczyk powołał bowiem Świerczoka tuż przed Euro 2020, dał mu szansę w sparingach (ówczesny napastnik Piasta Gliwice strzelił gola z Rosją) i zabrał na turniej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał

Po mistrzostwach Europy Świerczok zamienił Piasta na trzeci klub ligi japońskiej Nagoya Grampus. Choć zanotował udany start w nowym zespole (3 gole w 6 meczach), powołania od Sousy na wrześniowe mecze eliminacji MŚ 2022 nie dostał.

"Zniknął z radaru Sousy, nie dostał powołania, mimo że regularnie trafia do bramki. Jak widać, z Japonii do kadry jest dalej niż z USA" - stwierdził z ironią Kamil Kosowski.

Przypomnijmy, że selekcjoner reprezentacji Polski wytłumaczył brak Świerczoka w kadrze "ograniczeniami związanymi z obecną sytuacją zawodnika".

Reprezentacja Polski rozegra w środę (8.09.) kolejny mecz w walce o mundial. Na PGE Narodowym w Warszawie zmierzy się z liderem grupy I, reprezentacją Anglii. Podopieczni Garetha Southgate'a nie stracili jeszcze punktu, Biało-Czerwoni tracą do nich pięć "oczek".

Czytaj także: Jakub Świerczok błyszczy w Japonii. Polski napastnik postawił kropkę nad "i"
Czytaj także: Co za uderzenie Jakuba Świerczoka! Polak potrzebował czterech minut [WIDEO]

Źródło artykułu: