Po rasistowskich okrzykach i homofobicznych transparentach na trybunach podczas meczów fazy grupowej Euro 2020 w Budapeszcie UEFA zdecydowała się ukarać Węgrów rozegraniem trzech spotkań bez publiczności. W czwartek na Puskas Arena zasiądzie jednak tłum kibiców, ponieważ eliminacje MŚ 2022 są rozgrywane pod jurysdykcją nie UEFA, a FIFA. O godz. 20:45 Węgrzy rozpoczną spotkanie z faworytem grupy - Anglią.
Z tego względu brytyjskie media przypomniały o zachowaniu miejscowych kibiców podczas Euro 2020, a na konferencji prasowej dziennikarze pytali selekcjonera Garetha Southgate'a o to, czy piłkarze zejdą do szatni, jeśli usłyszą rasistowskie okrzyki.
- Nie sądzę, abyśmy mogli o tym mówić czysto hipotetycznie. Jedziemy na Węgry, przygotowując się do meczu z tłumem, który będzie wspierać swoją drużynę. Nie możemy doczekać się spotkania, a wszystko inne to tak naprawdę spekulacje - odpowiedział trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Cristiano Ronaldo Junior w formie jak tata!
Southgate został też zapytany, czy jego zawodnicy są przygotowani na rasistowskie nadużycia na Węgrzech. - Zawsze przygotowujemy zespół na wszystko, naprawdę - zapewnił.
Problem rasizmu dotknął reprezentację Anglii w październiku 2019 r. podczas eliminacji do Euro 2020. Wtedy piłkarze zdecydowali się grać dalej w Sofii po tym, jak bułgarscy fani kilka razy w krótkim odstępie czasu naśladowali odgłosy małp.
Czytaj też:
-> Lewandowski mówił o tęczowej opasce. Głośno o zachowaniu TVP Sport
-> Cristiano Ronaldo wściekł się po zachowaniu rywala. To mogła być czerwona kartka dla Portugalczyka!