AC Milan wraca po siedmiu latach do . To absolutnie kluczowa informacja dla klubu, jeśli chodzi o najbliższy czas. Od kampanii 16/17, "Rossoneri" grali w kolejnych edycjach , ale dla kibiców nie było to zbyt dużym pocieszeniem. W końcu byli przez lata przyzwyczajani do tego, że Milan znaczy elita.
Dzięki Champions League klub będzie mógł pozwolić sobie na większe transfery i nie chodzi tu tylko o warstwę finansową takich operacji, ale również to, że piłkarze z europejskiego topu woleliby na nim pozostać, a nie grać Lidze Europy.
Póki co, "Il Diavolo" nie przeprowadzili spektakularnych transakcji, ale może to i lepiej skoro po bardzo obfitym oknie latem 2017 zespół zajął 6 miejsce. Po 14 kolejkach. z mediolańskiego klubu zwolniony został Vincenzo Montella, a w jego miejsce zatrudniono Gennaro Gattuso, który ugasił początkowy pożar. Dokładnie na tym samym poziomie klub uplasował się rok wcześniej, przed pozyskaniem między innymi Leonardo Bonucciego, Hakana Calhanoglu czy Francka Kessiego, więc wydanie niemal 200 milionów euro nie spłaciło się od razu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Transfery? Skuteczność, a nie przepych
"Rossoneri" stawiają w tym Mercato na tanie transfery oraz na zatrzymanie zawodników wypożyczonych podczas poprzedniej kampanii. Tomori wykupiony za 29 milionów euro z Chelsea, to najdroższy zakup w tego lata. Poza tym sprowadzeni zostali: Mike Maignan, który zastąpi Donnarummę, Sandro Tonali, czy gracz, którego określano, jako "nowy Pirlo" i był wcześniej wypożyczony do zespołu, Fode Ballo-Toure, czyli zmiennik dla Theo Hernandeza i Olivier Giroud, który zadba o to, by podczas rotacji napastników średnia wieku zespołu nie była zbyt niska. W ramach wypożyczenia, pozyskano Alessandro Florenziego (Więcej TUTAJ) oraz - ponownie - Brahima Diaza.
Mówiąc o transferach i o tym, co w Milanie może dziać się w rozpoczynającym się sezonie, nie można nie wspomnieć o odejściu dwóch kluczowych zawodników: Calhanoglu i Donnarummy. Wieloletnie filary "Rossonerich" pożegnały się z klubem z powodu zbyt wygórowanych oczekiwań finansowych. Włoch został już zastąpiony, natomiast Turek nie do końca. Co prawda jest Diaz, jednak Hiszpan nie gwarantował do tej pory stabilnej formy i był zwyczajnie mniej skuteczny.
Tematy ściągnięcia Ilicicia i Ziyech (Więcej TUTAJ) upadły. Mówi się, że przyjść może Nikola Vlasić, czyli reprezentant Chorwacji, grający w CSKA Moskwa. Nie byłby to jednak transfer, który byłby wstanie wywołać euforię u kibiców. W temacie spekulacji warto dodać, że Milan wciąż negocjuje sprowadzenie Tiemoue Bakayoko, ten jednak nie rozwiąże problemu z ofensywnym pomocnikiem, ale wzmocniłby środek pola i dał większe pole manewru Stefano Piolemu, a szeroki wybór jest istotny, gdy gra się na wielu frontach.
Pierwszy krok wykonany, pora to teraz utrzymać!
Co może przynieść nowy sezon? Wszystko zależy od tego, jak ekipa "Il Diavolo" poradzi sobie z łączeniem Ligi Mistrzów z Serie A. Późną jesienią zespół może złapać lekka zadyszkę i istotnym będzie wtedy, by nie traci zbyt dużo punktów w lidze włoskiej, bo ta będzie mimo wszystko kluczowa. Dlaczego? Miejsce w pierwszej czwórce Serie A gwarantuje kwalifikację do Champions League.
"Rossoneri" nie mogą sobie pozwolić na to, by się nie zakwalifikować i przerwać ciągłość. Ponowne wypadnięcie oznaczałoby spadek wiarygodności projektu, jakim jest Milan i jego powrót do elity, ale także znacznie mniejsze fundusze w klubowej kasie. Warto wspomnieć, że trybuny San Siro znów się zapełnią. Powrót fanów oznacza powrót sporej liczbie środków. Te pieniądze - zakładając, że klub z Mediolanu zagra w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów - pozwolą na konkretne wzmocnienie składu i pokuszenie się o jakieś większe nazwiska, których tak pragną kibice zespołu.
Będzie to rok prawdy dla Milanu. Champions League będzie świętem, bo wszyscy w czerwono-czarnej części Mediolanu czekali na nią z utęsknieniem aż 7 lat. Po tej stronie miasta, przed powrotem drużyny do gry, czuć w powietrzu nadzieję. Nadzieję, która była tu obecna od samego początku końca elitarnego Milanu. Teraz jednak nikt nie obawia się głośno mówić o marzeniach, które są związane ze zdobycie mistrzostwa ligi, chociaż każdy wie, że byłoby to piekielnie trudne. Natomiast obecnie przestało to już graniczyć z cudem i nikt nie wyśmieje już kibica "Rossonerich", który stawia swój zespół w gronie faworytów walki o Scudetto.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)