Lechia Gdańsk czeka na Marco Terrazzino. Musi nadrobić zaległości

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Marco Terrazzino
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Marco Terrazzino

Marco Terrazzino zadebiutował w ostatniej kolejce w barwach Lechii Gdańsk, jednak dwa miesiące bez treningów z drużyną mają wpływ na jego obecną dyspozycję. Ma być powoli wprowadzany do drużyny.

Rzadko kiedy do polskiej ligi przychodzi zawodnik z takim CV. Marco Terrazzino zagrał 73 mecze w Bundeslidze i 131 w 2. Bundeslidze. Ofensywny pomocnik zadebiutował w meczu z Cracovią, w którym dostał kilka minut.

- Marco jest na etapie wchodzenia w pełny trening, podobnie jak Miłosz Szczepański, który wraca do treningu z drużyną. Po przerwie na kadrę powinniśmy dysponować szerszym spektrum zawodników wchodzących z ławki. Omran Haydary zacznie również wchodzić do treningów z pierwszą drużyną za dwa tygodnie - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.

Piłkarzem, który rywalizuje z Marco Terrazzino o miejsce w składzie jest Maciej Gajos. - Mniej ważne jest co ja wolę. Rywalizacja jest i trener powtarza, że jest dobra dla każdego. Nie chcę oceniać Marco, bo trenuje z nami chwilę. Zawsze lepiej ocenić to po kilku meczach i ja nie jestem od oceniania tego jak gra Marco. Przyjdzie czas, trenerzy podsumują występ - zauważył Gajos.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

Wejście do treningów z drużyną sporo kosztowało nowy nabytek Lechii. - Dwa miesiące w treningu indywidualnym to trudna sprawa, mówi się że trzeba dochodzić drugie tyle. Odczuwa obciążenia i zaznacza to w naszych ankietach. Treningi dużo go kosztują, a my mamy dużą wiedzę i musimy uważać - stwierdził Stokowiec.

- Liczę, że będzie zdolny do tego, by być w dwudziestce meczowej. Nie ma na niego presji, lepiej dłużej go wprowadzać niż zafundować mu kontuzję i pauzę na dłuższy okres czasu. Dotyczy to też innych zawodników wracających po kontuzjach - podsumował sytuację trener Lechii Gdańsk.

Czytaj także: 
Czy Imaz zostanie w Jagiellonii? 
Trener Banasik o smaku zwycięstwa

Źródło artykułu: