Bartosz Kieliba długo czekał na powrót na boisko. - Po testach dostałem zielone światło na trening z pełnym obciążeniem, z drużyną. Jestem w pełnym treningu, od niepełnego tygodnia do dyspozycji trenera. Delikatnie zdołaliśmy przyspieszyć moją rehabilitację. Bardzo chciałbym wystąpić w meczu ze Śląskiem, bo jestem głodny gry i całej otoczki, która mnie ominęła w ostatnich miesiącach. Na tę chwilę mocno ryzykowna byłaby moja gra od pierwszych minut i nie spodziewam się, że wystąpię - powiedział wprost kapitan Warty Poznań.
Za obrońcą trudne miesiące. - Początki po zabiegu były dość ciężkie i najmocniej się wtedy dłużyło. Miałem unieruchomioną nogę w stawie biodrowym przez 6 tygodni i to było najgorsze. Później po ściągnięciu ortezy rozpoczęła się delikatna praca z nogą, wszystko zaczęło przyspieszać i teraz, gdy wszystko jest po wszystkim, to już zleciało - opisał sytuację.
Przed Wartą drugi sezon w PKO Ekstraklasie. - Nie sądzę by ktoś nie traktował nas poważnie, mamy jednak z tyłu głowy to, że wynik w ostatnim sezonie i gra w rundzie wiosennej odbiły się szerokim echem i były zaskoczeniem dla niektórych. Zespoły będą z większym zaangażowaniem odrabiały pracę domową przed spotkaniami z nami i mogą być lepiej przygotowane, ale my będziemy skupiać się na sobie, a nie na tym czy rywal dobrze odrobił pracę domową - ocenił Kieliba na konferencji prasowej.
Przed Kielibą walka m.in. z Robertem Ivanovem, który wskoczył za niego do składu. - On zagrał bardzo dobrą rundę, nie chcę też pomijać Aleksa Ławniczaka, który bardzo dobrze się z nim uzupełniał z korzyścią dla nas wszystkich środkowych obrońców oraz dla zespołu. Bardzo bym chciał, by na innych pozycjach była rywalizacja, bo podnosi to formę poszczególnych zawodników i odbija się na całości drużyny - zauważył.
Drużyna z Poznania będzie musiała się zmierzyć z wyższymi oczekiwaniami niż przed poprzednim sezonem. - Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko. 5. miejsce stawia nas przed bardzo trudnym sezonem, bo osiągnięcie takiego wyniku będzie nie lada wyczynem. Nieraz pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zrobić coś, w co inni już nie wierzą. Jak zdążyliśmy przyzwyczaić kibiców i wszystkich dookoła, stawiamy sobie cele bliższe, nie daleko wybiegające. Skupimy się na pierwszych spotkaniach i jak najszybszym utrzymaniu się w lidze, czas pokaże na czym będziemy się później skupiać - pokreślił Kieliba.
Czy Kieliba ma konkretne cele na sezon? - Nie stawiamy sobie celów dalekosiężnych, ale wiadomo, że musimy porozmawiać o tym w szatni, co tak naprawdę chcemy od nowego sezonu. Ja od siebie wymagam jak najszybszego powrotu do formy, która na początku ubiegłego sezonu była dość dobra. Bardzo ciężko pracowałem, by dojść do momentu w którym jestem teraz i wejść w trening z drużyną z pełnym obciążeniem. Jestem świadomy, że moja dyspozycja będzie coraz lepsza, ale też nie jest tak, że nie jestem zadowolony z obecnej formy. Chciałbym jak najszybciej rozpocząć granie i rozpocząć walkę na boisku o punkty. Do tego dążę i to mój cel. Drużynowo chcemy szybko się utrzymać, ale nie jesteśmy minimalistami. Każdy byłby zadowolony ze środka tabeli i do tego będziemy dążyć - podsumował kapitan Warty.
Czytaj także:
Kibice czekają na debiut Podolskiego
Skorża wyliczał zarzuty do podopiecznych
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kibic skradł show na meczu piłki nożnej