Szalone sceny na prezentacji Podolskiego. Jeden z kibiców padł przed nim na kolana!

Newspix / Łukasz Sobala/Press Focus / Na zdjęciu: Lukas Podolski na prezentacji w Zabrzu
Newspix / Łukasz Sobala/Press Focus / Na zdjęciu: Lukas Podolski na prezentacji w Zabrzu

Euforia w Zabrzu! - Śpiewają miasta, śpiewają wioski, w Górniku zagra Lukas Podolski - skandowało ok. 8-9 tysięcy rozentuzjazmowanych kibiców zabrzańskiego klubu. To była prezentacja niczym z La Liga. Absolutny kosmos.

Do takich obrazków w Polsce nie jesteśmy przyzwyczajeni. Co najwyżej widzieliśmy je w hiszpańskiej La Liga. Gdy tamtejsi potentaci - Real czy Barcelona - chwalą się nową gwiazdą, na trybunach pojawia się tłum kibiców. W Polsce pozyskanie piłkarza, nawet z wyższej półki, ogłaszano przeważnie klubowym komunikatem, w ostatnich latach filmem w mediach społecznościowych.

Tym razem było jednak inaczej. Bo takiego Pana Piłkarza w PKO Ekstraklasie jeszcze nie było. W Zabrzu odbyła się kosmiczna, jak na polskie warunki, prezentacja.

Już od kilku dni było wiadomo, że szykuje się coś wyjątkowego. Coś, czego to miasto - przed laty przyzwyczajone do wielkich sukcesów Górnika i meczów z wielkimi europejskimi klubami - dawno nie widziało. Przed oficjalnym powitaniem Lukasa Podolskiego - mistrza świata z 2014 r., 130-krotnego reprezentanta Niemiec - dało się wyczuć odświętną atmosferę.

ZOBACZ WIDEO: Nowe oblicze reprezentacji Anglii. "To nowość"

W klubowym sklepie pojawiły się najpierw koszulki z napisem "Poldi, witaj w domu". Sprzedawały się bardzo dobrze, ale kibice czekali na ten "właściwy" trykot - meczowy, z numerem 10, z którym występować będzie nowa gwiazda Górnika Zabrze.

Fot. MF
Fot. MF

I rzeczywiście, w czwartek czarne (wyjazdowe) koszulki z "dychą" i nazwiskiem Podolskiego trafiły do sprzedaży. - Jaka cena? 269 złotych. Wkrótce będą także domowe - poinformowała nas pani pracująca w sklepie Górnika.

Meczowa, wyjazdowa koszulka Górnika z nazwiskiem Podolski. Fot. MF
Meczowa, wyjazdowa koszulka Górnika z nazwiskiem Podolski. Fot. MF

Powitanie mistrza świata w Zabrzu podzielone było na dwie części - najpierw Podolski podpisał kontrakt i spotkał się z mediami (więcej TUTAJ>>), później zaś kibice zgotowali mu fantastyczne przyjęcie na stadionie im. Ernesta Pohla.

- Frekwencja nas zaskoczyła. Jeszcze kilka dni temu myślałem, że będzie góra trzy tysiące. Tymczasem przyszło ok. 8-9 tysięcy kibiców - mówił mi prezes Górnika Dariusz Czernik.

Choć czwartek na Śląsku był wyjątkowo upalny, fani jeszcze podgrzali atmosferę. Długo przed tym, jak Podolski pojawił się na murawie stadionu im. Ernesta Pohla, słychać było chóralne śpiewy. "Zagrać w Zabrzu obiecałeś, w końcu słowa dotrzymałeś" oraz "Śpiewają miasta, śpiewają wioski, w Górniku zagra Łukasz Podolski!". Był także transparent z napisem "Łukasz witaj w domu".

Fot. MF
Fot. MF

Fanów Górnika rozpierała duma. Takiego zawodnika zazdrościć im będzie cała Ekstraklasa. - Wszystkich w Polsce boli d..a, że Łukasz zagra w Zabrzu! - krzyknął do mikrofonu kibic, który prowadził doping.

Wreszcie bohater wieczoru wyłonił z tunelu. I się zaczęło! Tłum wiwatował na cześć "Poldiego", ten zaś początkowo z dystansu przyglądał się temu, co przygotowano specjalnie dla niego. Później wskoczył na trybunę zajmowaną przez Torcidę (grupę najzagorzalszych kibiców Górnika), wdrapał się do "gniazda" i stamtąd przemówił do fanów.

Fot. Łukasz Sobala/Press Focus/Newspix.pl
Fot. Łukasz Sobala/Press Focus/Newspix.pl

- Jestem bardzo dumny, że tyle ludzi przyszło na stadion mnie powitać. Obiecałem, że zagram w Górniku i się udało. Jestem w domu - rozpoczął Podolski.

A za moment wystąpił w pierwszym "meczu" w barwach nowego zespołu. - Łukasz, zagrasz z nami? - w pewnym momencie usłyszeliśmy dziecięcy głos. Na boisku pojawili się bowiem 10-letni piłkarze z Akademii Górnika.

Podolski długo nie dał się prosić i błyskawicznie wmieszał się w tłum dzieciaków. Po kilku minutach zdobył pierwszą bramkę w Górniku. Nie, nie żadnym uderzeniem technicznym, tylko… potężną bombą! Niczym w pożegnalnym meczu w reprezentacji Niemiec przeciwko Anglii (w marcu 2017 r., gdy kapitalnym uderzeniem pokonał Joe'a Harta). Później dołożył jeszcze asystę.

Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Byliśmy także świadkami szalonych scen. Na boisko wbiegło kilkudziesięciu kibiców, którzy chcieli dostać od 36-latka autograf albo zrobić sobie z nim zdjęcie. Jeden z nich... padł na kolana przed Podolskim i oddał mu pokłon! Gdy wstał, piłkarz go wyściskał.

"Poldi" wyekspediował w trybuny kilkanaście piłek, podarował także koszulkę jednemu z kibiców. Ten ucałował ją niczym relikwię.

Fot. MF
Fot. MF

Patrząc na to, co wydarzyło się w czwartek, działacze Górnika już mogą zacierać ręce. Karnety i bilety na mecze w nowym sezonie zapewne będą sprzedawać się jak świeże bułeczki.

A przy okazji władze miasta zostały zdopingowane do działania. Kibice wyrazili się jasno. "Czwarta trybuna, hej Mańka, czwarta trybuna!" - krzyknęli do obecnej na murawie prezydent Zabrza Małgorzaty Mańka-Szulik. Stadion w Zabrzu jest bowiem gotowy tylko w trzech czwartych.

- Powiedziałam, że marzenia się spełniają. Skoro Łukasz jest w Zabrzu, myślę, że czwartą trybunę też damy radę zbudować - odpowiedziała kibicom prezydent Zabrza.

Czytaj także: To jemu Podolski obiecał, że zagra w Górniku
Czytaj także: Lukas Podolski w Górniku! Ujawniamy: Meksykanie dawali mu pięć razy więcej!

Źródło artykułu: