To bez wątpliwości największe nazwisko w historii Ekstraklasy. Piłkarza z takim dorobkiem w polskiej lidze jeszcze nie było.
Lukas Podolski zagrał 130 meczów w barwach reprezentacji Niemiec, jest też trzecim najskuteczniejszym graczem w historii tej kadry (49 bramek), mistrzem świata z 2014 roku.
W przypadku jego transferu do Górnika decyduje przede wszystkim sentyment. Podolski urodził się w Gliwicach, niedaleko stadionu Górnika, któremu kibicował jego ojciec Waldemar. A sympatia przeszła z ojca na syna.
ZOBACZ WIDEO: Nowe spojrzenie na zwolnienie Jerzego Brzęczka? "Zaczął zrywać się Bońkowi ze smyczy"
Przymiarki do sprowadzenia Podolskiego do Zabrza trwały od wielu lat, choć wiadomo było, że ta misja może się udać dopiero wtedy, gdy Podolski będzie już bliski zakończenia kariery.
Kluby, które wcześniej reprezentował - wszystkie bez wyjątku - dysponują bowiem budżetami wielokrotnie większymi niż Górnik. Ale wiadomo było, że w przypadku zabrzan nie chodzi o pieniądze.
1.FC Koeln, Bayern Monachium, Arsenal, Inter, Galatasaray, Vissel Kobe, Antalyaspor - to lista dotychczasowych pracodawców Podolskiego. Teraz do tego grona można będzie dopisać Górnika Zabrze, który we wtorek rano ogłosił ten transfer. A ile kosztuje sprowadzenie mistrza świata z 2014 roku?
Jak wspomniano wyżej, w tym przypadku nie chodzi o pieniądze. Wszystkie poprzednie kontrakty Poldiego były wyższe niż ten, który dostanie w Zabrzu.
Zarobki? Meksykanie dawali mu pięć razy więcej!
Według naszych szacunków to będzie kwota dużo poniżej pół miliona euro za sezon. Już wcześniej, gdy Górnik przymierzał się do złożenia mu oferty, zamysł był taki, aby odpowiednio go docenić, ale w ramach możliwości zabrzan.
Podolski zawsze powtarzał: jeśli tu przyjdę, to nie dla kasy. Z naszych informacji wynika, że miał oferty z ZEA, Kataru, Brazylii i Meksyku. Każda była dużo, dużo wyższa finansowo niż ta z Górnika. Weźmy choćby tę z Meksyku: była około PIĘĆ razy wyższa niż umowa jaką Podolski będzie miał z Górnikiem. I miała obowiązywać dwa lata, co przyniosłoby mu w sumie około 3 miliony euro. W tym przypadku sentyment i dane słowo wygrało jednak z pieniędzmi.
Rozmawiali nawet o mieszkaniu i samochodzie
A wracając do kulisów. O tym, że Podolski rozmawia z Górnikiem, wiadomo było od dawna, a renomowany włoski dziennikarz Fabrizio Romano dodatkowo "podpalił" Internet, pisząc kilka dni temu, że negocjacje są bardzo zaawansowane. Generalnie kulisom akcji "Podolski w Górniku" przyglądamy się od lat i wiemy, że różnie to wyglądało.
Raz te rozmowy były bardziej konkretne (czasem tak szczegółowe jak wybór mieszkania i samochodu), innym razem wszystko się oddalało, bo pojawiał się klub, który swoimi warunkami "odraczał" przejście do Zabrza. W końcu jednak się udało i Poldi podpisze kontrakt na rok z możliwością przedłużenia.
Cel? Zapełnić trybuny!
Pomysłów, kiedy Podolski miałby trafić do Zabrza, też było sporo. To przyjście ostatnio, poza wszelkimi innymi powodami, hamowała pandemia. Zamysł i Podolskiego, i Górnika polegał na tym, że Lukas miałby zapełnić trybuny, a w sytuacji, gdy fanów nie mogło być na trybunach, cała operacja nie miała (aż takiego) sensu.
Z drugiej strony wiadomo było, że czas ucieka. Polska liga, choć nisko notowana, ma jednak pewne wymagania, więc 36 lat to (być może) ostatni dzwonek na ten transfer. I ten dzwonek właśnie zabrzmiał.
Z naszych informacji wynika, że Podolski przyleci do Polski w środę, około 13:00 wyląduje w Pyrzowicach. Potem testy medyczne i podpisanie umowy.
Luis Enrique zaskoczył przed półfinałem. "Jak wygrają, będę im kibicować w finale"
Najpiękniejsi na kontynencie. Włosi uczą futbolu Europę