Kilkanaście dni temu minęły trzy lata od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Po decyzji prezydenta Władimira Putina kraj agresora został objęty szeregiem sankcji, które dotknęły również tamtejszych sportowców.
Reprezentacja Rosji została wykluczona z eliminacji do mistrzostw świata w Katarze i od tamtej pory rozgrywa jedynie mecze towarzyskie, mierząc się głównie z egzotycznymi rywalami. Nadchodzące zgrupowanie nie przyniesie w tej kwestii zmian.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii
Już za dziewięć dni "Sborna" zmierzy się z Grenadą - drużyną z Ameryki Północnej, zajmującą dopiero 174. miejsce w rankingu FIFA. Drugim przeciwnikiem Rosjan będzie Zambia (więcej TUTAJ).
Choć rywale zdecydowanie nie należą do światowej czołówki, Swietłana Żurowa popiera rozgrywanie takich spotkań. Była mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie szybkim, a obecnie deputowana Dumy Państwowej, przedstawiła swoje argumenty.
- Słuchajcie, piłkarze muszą grać, kibice muszą oglądać! To świetna sprawa! Uważam, że z Grenadą warto zagrać chociażby po to, by pomachać rosyjską flagą i posłuchać hymnu. Rosjanie również chcą okazać dumę narodową, poczuć patriotyczne emocje! Ludzie będą mogli przyjść na stadion i dobrze spędzić czas - powiedziała, cytowana przez portal sport24.ru.
- W ubiegłym roku reprezentacja grała również przeciwko niezbyt mocnym drużynom, ale atmosfera na trybunach była niesamowita. Osobiście bardzo mi się podobało! Tak więc marcowe mecze to nie tyle kwestia futbolu, co okazja do kibicowania swoim - dodała.