Krzysztof Maj przez niemal 10 lat był związany z Górnikiem Zabrze (od 2006 roku aż do śmierci), pełniąc w klubie różne role: od dyrektora marketingu, przez wiceprezesa aż po osobę obserwującą potencjalnych kandydatów do gry w Górniku.
Z Lukasem Podolskim znał się przez wiele lat. Zbliżył ich Górnik i to właśnie Majowi Podolski obiecał, że kiedyś na pewno w tym klubie zagra.
Wiele razy, gdy w wakacje "Poldi" odwiedzał stadion Górnika, podejmował go właśnie Maj. Oczywiście, z koszulką w barwach Górnika, z nazwiskiem Podolskiego.
ZOBACZ WIDEO: "Biorą cię do lasu, śpisz w stodole na słomie". Były reprezentant Polski wspomina sytuację w klubie z Danii
Wtedy to były tylko przymiarki, bo na taki transfer było zdecydowanie za wcześnie, ale niestety w meczowej koszulce Górnika Maj już "Poldiego" nie zobaczy.
Odszedł zdecydowanie za wcześnie
Działacz, który oddał klubowi całe serce, zmarł o wiele za wcześnie, w wieku zaledwie 39 lat, 15 listopada 2015 roku. Jechał do Czech na obserwację jednego z piłkarzy, którym interesował się Górnik. Towarzyszył mu Jan Żurek, znany trener, również związany z zabrzańskim klubem.
W drodze na mecz Maj stracił przytomność, a reanimacja nic nie dała. W Górniku zapanowała żałoba, to był cios prosto w serce klubu. Kondolencje złożył oczywiście również Łukasz Podolski. "Z przykrością przyjąłem wiadomość o śmierci Krzysztofa Maja. Zawsze będziesz w mej pamięci. Spoczywaj w spokoju Krzysiu" - napisał wówczas "Poldi" w mediach społecznościowych.
"Pamiętam, co i komu obiecałem"
W rozmowach ze mną, na przestrzeni lat, Podolski wielokrotnie podkreślał, że pamięta co i komu obiecał. "Z mojej strony nic się nie zmieniło: kocham Górnika i wciąż chcę w nim zagrać. Pamiętam, co obiecałem działaczowi tego klubu, świętej pamięci Krzyśkowi Majowi. Obiecałem, że zagram w Górniku. Pamiętam też to, co mówiłem mojej ukochanej babci. Że chciałbym, aby choć raz zobaczyła mnie w barwach Górnika. Niestety, babcia niedawno zmarła, choć dożyła pięknego wieku" - mówił mi rok temu (wywiad na łamach "Super Expressu"), po podpisaniu kontraktu z Antalyasporem.
Dwóch osób na trybunie honorowej będzie bardzo brakowało
I właśnie poza Majem to babci piłkarza najbardziej będzie brakowało na trybunie honorowej, gdy Podolski po raz pierwszy zagra na stadionie Górnika. A Zofia Budzińska w tym, że "Poldi" pozostał związany ze Śląskiem, odegrała wielką rolę. To właśnie do niej, do Gliwic, przyjeżdżał, kiedy tylko mógł. To w domu jego babci umawialiśmy się często na wywiady. Niestety, odeszła w grudniu 2019 roku, a Podolski w pięknych słowach pożegnał ją w social mediach.
"Byłaś kimś więcej niż babcią"
"Droga babciu. Byłaś dla mnie kimś więcej niż tylko babcią: uważałaś na mnie, gotowałaś dla mnie pyszności. Jako mały chłopiec grałem z Tobą w piłkę. Uczyniłaś mnie tym, kim jestem. Zawsze wierzyłaś we mnie i moje marzenia. Razem zdobyliśmy ten medal mistrzostw świata! Byłaś taka dumna. Teraz już Cię nie ma, a to sprawia, że jestem więcej niż tylko smutny. Będę myślał o naszych pięknych chwilach, zawsze będziesz przy mnie. Kocham Cię całym sercem! Spoczywaj w pokoju tam na górze! Tęsknie za Tobą" - napisał 130-krotny reprezentant Niemiec, okraszając wpis zdjęciem z babcią, gdzie oboje pozują ze wspomnianym medalem.
W czwartek konferencja i prezentacja
Krzysztof Maj i Zofia Budzińska. Jak wspomniano, tych dwóch osób będzie najbardziej brakowało na pierwszym meczu Podolskiego w Zabrzu. Pozostaje mieć nadzieję, że uśmiechają się z góry, ciesząc się, że piłkarz dotrzymał danego im słowa.
A już w czwartek o 17:30 odbędzie się pierwsza konferencja prasowa z udziałem Łukasza Podolskiego. Po niej, na stadionie Górnika, w obecności fanów, nastąpi oficjalna prezentacja trzeciego strzelca w historii reprezentacji Niemiec (49 goli, lepsi są tylko Miroslav Klose i Gerd Mueller). Relacje z tych wydarzeń oczywiście na naszej stronie.