Dramat bramkarza Herthy Berlin. Kariera Norwega stanęła pod znakiem zapytania

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: Rune Jarstein
Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: Rune Jarstein
zdjęcie autora artykułu

Rune Jarstein zmaga się z powikłaniami po zakażeniu koronawirusem. - W tej chwili zdrowie jest najważniejsze - skomentował trener Pal Dardai.

Reprezentant Norwegii ostatnie spotkanie rozegrał 30 marca (1:0 z Czarnogórą). Bramkarz był wyłączony z gry po powrocie ze zgrupowania kadry. Rune Jarstein otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i został przewieziony do szpitala.

36-latek nie był w stanie pomóc Hecie Berlin w końcówce sezonu Bundesligi. Wydawało się, że doświadczony golkiper wrócił do pełni sił. Sztab medyczny jednak zdiagnozował, że przeszedł zapalenie mięśnia sercowego. Jarstein nie wznowił treningów z drużyną Krzysztofa Piątka.

Pod znakiem zapytania stanęła dalsza kariera kolegi Polaka. Do całej sytuacji odniósł się Pal Dardai w rozmowie z "Kickerem". Węgierski szkoleniowiec nie zamierza podejmować zbędnego ryzyka.

ZOBACZ WIDEO: Nowe spojrzenie na zwolnienie Jerzego Brzęczka? "Zaczął zrywać się Bońkowi ze smyczy"

- Zostanie dodatkowo przebadany. Jeżeli dostanie od lekarzy zielone światło, to będzie mógł powoli wracać do normalnych zajęć. W innym wypadku będziemy przedłużać jego pauzę. W tej chwili zdrowie jest najważniejsze - podsumował Dardai.

Jarstein jest związany z Herthą od ponad siedmiu lat. Do tej pory wystąpił w 239 spotkaniach ligi niemieckiej i 69 razy zachował czyste konto. Pierwsze szlify zbierał w norweskim Odds BK, grał też dla Rosenborga Trondheim i Viking FK.

Czytaj także: Bukmacherzy typują, gdzie trafi Kylian Mbappe. Faworyt może być tylko jeden Euro 2020. Problemy kibiców. Mogą nie dotrzeć na mecz swojej kadry. Mają do pokonania 3600 km!

Źródło artykułu: