Siedem goli Włochów. W końcówce strzelali aż miło

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / FABIO MURRU  / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Włoch
PAP/EPA / FABIO MURRU / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Włoch
zdjęcie autora artykułu

Zaczęło się to wszystko ospale. Przez pół godziny reprezentacja Włoch nie strzeliła gola w meczu towarzyskim z San Marino. Pozostały czas wykorzystała już zgodnie z przewidywaniami i rozbiła przeciwnika 7:0.

Reprezentacja Włoch postanowiła poćwiczyć grę w ataku pozycyjnym. Taki wniosek można było wyciągnąć z wyboru bliskiego geograficznie, ale słabego piłkarsko sparingpartnera. Inna sprawa, że Roberto Mancini wystawił od początku głównie piłkarzy, którzy w kadrze chcą zaistnieć lub poprawić swoje notowania. Na pewno taka jedenastka nie pojawi się na boisku w spotkaniu Euro 2020.

Zagrali Gianmarco Ferrari, Bryan Cristante czy Matteo Pessina, a towarzyszyli im już mocniej rozpoznawalni w piłkarskim świecie Gaetano Castrovilli, Federico Bernardeschi czy Moise Kean. Przyglądali się wszystkiemu z ławki rezerwowych Nicolo Barella, Lorenzo Insigne czy Ciro Immobile.

Przez dwa kwadranse nie było czego oklaskiwać - Italia nie potrafiła przeprowadzić skutecznego ataku. Dopiero dwoma szybkimi ciosami w kwadransie poprzedzającym przerwę zapewniła sobie zwycięstwo. Pierwszego gola strzelił Federico Bernardeschi, a drugiego Gianmarco Ferrari. Doświadczony obrońca został już 29. zdobywcą bramki dla Azzurrich za kadencji Manciniego.

ZOBACZ WIDEO: Gdzie Tomasz Kędziora widzi się w drużynie Paulo Sousy? "Nie mam z tym problemu"

W przerwie jedna zmiana. Skrzydłowy Matteo Politano zastąpił napastnika Moise Keana. Selekcjoner trafił z roszadą, ponieważ zawodnik Napoli nie potrzebował nawet pięciu minut na oddanie strzału na 3:0. Jedenastka Włochów stopniowo przybierała na sile, a Federico Bernardeschi dorzucił go gola asystę przy trafieniu na 4:0.

Worek z bramkami został rozwiązany przez podopiecznych Manciniego, którzy uatrakcyjnili wynik jeszcze trzema uderzeniami do bramki w ostatnim kwadransie. Matteo Pessina trafił dwa razy, ale nie był samodzielnie najskuteczniejszym graczem wieczoru. Dublet skompletował również Politano i pomógł w ustaleniu wyniku na 7:0.

Włochy - San Marino 7:0 (2:0) 1:0 - Federico Bernardeschi 32' 2:0 - Gianmarco Ferrari 34' 3:0 - Matteo Politano 49' 4:0 - Andrea Belotti 67' 5:0 - Matteo Pessina 75' 6:0 - Matteo Politano 77' 7:0 - Matteo Pessina 86'

Składy:

Włochy: Alessio Cragno (63' Alex Meret) - Rafael Toloi, Gianluca Mancini (63' Giovanni Di Lorenzo), Gianmarco Ferrari, Cristiano Biraghi (73' Alessandro Bastoni) - Gaetano Castrovilli, Bryan Cristante, Matteo Pessina (87' Nicolo Barella) - Federico Bernardeschi, Moise Kean (46' Matteo Politano), Vincenzo Grifo (63' Andrea Belotti)

San Marino: Elia Benedettini - Manuel Battistini, Filippo Fabbri, Dante Rossi, Andrea Grandoni (51' Matteo Vitaioli) - Enrico Golinucci, Marcello Mularoni (87' Alessandro Golinucci) - Fabio Tomassini (51' Cristian Brolli), Adolfo Hirsch (51' Lorenzo Lunadei), Mirko Palazzi (73' Alessandro D'Addario) - Nicola Nanni (87' David Tomassini)

Sędzia: Trustin Farrugia Cann (Malta)

Czytaj także: Juventus uratował sezon i budżet. Nietypowy wyczyn Wojciecha Szczęsnego Czytaj także: Fajerwerki mistrza. Inter Mediolan zamknął sezon świetnym wynikiem

Źródło artykułu: