Paris Saint-Germain prowadziło 1:0 po trafieniu Marquinhosa, jednak w drugiej odsłonie podopieczni Pepa Guardioli odrobili straty. Pierwszy półfinał Ligi Mistrzów zakończył się wynikiem 2:1 na korzyść Manchesteru City.
W 64. minucie tej rywalizacji gola dla "The Citizens" strzelił Kevin De Bruyne. Reprezentant Belgii próbował dośrodkować z głębi pola, jednak zupełnie zaskoczył Keylora Navasa i tym samym doprowadził do wyrównania.
29-latek podsumował spotkanie na Parc des Princes. - Wiemy, że będą momenty w meczu, w których będziemy cierpieć. Na tym etapie rozgrywek wszyscy mają wielką jakość. Każdy zawodnik musi ciężko pracować i walczyć dla zespołu - mówił De Bruyne, cytowany przez stronę internetową Manchesteru City.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"
Ofensywny pomocnik przyznał, że pierwotnie to on miał wykonać rzut wolny, po którym padła druga bramka. De Bruyne przekazał piłkę Riyadowi Mahrezowi, Algierczyk silnym strzałem pokonał Navasa.
- W drugiej połowie wyglądaliśmy naprawdę dobrze, szukaliśmy sobie miejsca. Zrobiliśmy duży postęp i przeciwnik był pod presją. Riyad po prostu zapytał, czy może uderzyć z rzutu wolnego. Bramka była nagrodą za naszą cierpliwość. Przed nami jeszcze rewanż, dlatego musimy zachować koncentrację do samego końca - dodał.
Mecz Manchester City - Paris Saint-Germain odbędzie się we wtorek (4 maja). Początek o godz. 21:00.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. "Upiorny Mbappe", "Pep jedną nogą w finale". Zagraniczne media o półfinale w Paryżu
Liga Mistrzów. Pep Guardiola zdradził, co powiedział swoim piłkarzom w szatni